Ulicami Warszawy przeszła w czwartek (11 stycznia) manifestacja Prawa i Sprawiedliwości pod hasłem „Protest Wolnych Polaków”. Głównym celem wydarzenia było wyrażenie niezadowolenia i sprzeciwu wobec działań obecnej władzy. Poza czołowymi politykami PiS w manifestacji wzięła udział liczna delegacja przedstawicieli z województwa świętokrzyskiego.
– Pod Sejmem spotkały się setki tysięcy Polek i Polaków, którzy protestowali przeciwko złu – powiedziała poseł Anna Krupka, przewodnicząca świętokrzyskich struktur Prawa i Sprawiedliwości. W ocenie parlamentarzystki wydarzenie było wyrazem sprzeciwu wobec sposobu zarządzania państwem obecnej koalicji rządowej.
– To był protest przeciwko demolowaniu i niszczeniu Polski, przeciwko wtrącaniu posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do więzienia. Przeciwko łamaniu prawa, konstytucji, a także przeciwko nielegalnemu przejęciu, a później postawieniu w stan likwidacji polskich mediów. Był to protest w obronie Polski, naszych najważniejszych wartości i rozwoju ojczyzny – dodaje.
Anna Krupka stwierdziła, że wszyscy, którzy wzięli udział w marszu i proteście, który przeszedł ulicami stolicy kochają swoją ojczyznę,.
– My mamy Polskę w sercu, nie w papierowym serduszku jak Platforma Obywatelska, wywieszonym na klapie marynarki, czy koszuli. Tak liczna obecność Polek i Polaków w Warszawie pokazuje sprzeciw wobec tego, co robi władza Donalda Tuska, ale także Szymona Hołowni – dodaje
W „Proteście Wolnych Polaków” wzięła udział także liczna delegacja mieszkańców województwa świętokrzyskiego. Z regionu do Warszawy pojechało 30 autokarów, w sumie około 3 tys. osób. Według organizatorów w wydarzeniu mogło wziąć udział kilkaset tysięcy osób, od 100 do nawet 300 tysięcy. Z kolei warszawski ratusz podał liczbę około 35 tys. uczestników manifestacji.