Kolejna zmiana koncepcji dotyczącej rozbudowy kieleckiego Ogrodu Botanicznego. Pierwotne plany zakładały budowę ogrodu wraz z palmiarnią, w której zwiedzający mogliby podziwiać tropikalne rośliny. Ten projekt był sukcesywnie realizowany.
Po przejęciu władzy przez Bogdana Wentę najpierw okrojono projekt palmiarni do budowy większej szklarni, a wiosną ubiegłego roku dowiedzieliśmy się, że zamiast szklarni powstaną ogrody amerykańskie. Z kolei jesienią ubiegłego roku władze miasta informowały, że planują wybudowanie niewielkiej szklarni z ogrodem zimowym.
Obecna wizja zakłada, że zamiast egzotycznego ogrodu powstanie budynek administracyjno-edukacyjny.
Mirosław Hejduk, dyrektor Geonatury Kielce informuje, że obecna koncepcja zakłada wybudowanie centrum edukacyjno-naukowo-administracyjnego. Stwierdza przy tym, że główny wpływ na zmiany planów ma trwająca od kilku lat inflacja.
– Nasza obecna siedziba nie spełnia żadnych norm. Stąd potrzeba wybudowania całkowicie nowego obiektu, z którego będzie korzystał cały Ogród Botaniczny. To przede wszystkim przestrzeń dla kadry. Niewykluczone, że powstanie tam też jakaś szklarnia ekspozycyjna. To nie tak, że nasze plany ulegają zmianie. Po prostu z racji faktu, że przez ostatnie dwa lata inflacja osiągała poziomo około 20 proc. to i nasze środki inwestycyjne topniały co roku również o około 20 proc. – tłumaczy.
Dyrektor Geonatury wyjaśnia, że budynek oprócz funkcji administracyjnych byłby wykorzystywany do celów dydaktycznych.
– W kwestii zagospodarowania północnej części ogrodu to mniej więcej wiemy, w jaki sposób to zrobić. Obiekt ma stanowić nie tylko centrum administracji. Znajdą się tam sale wykładowe, dydaktyczne oraz konferencyjne. To pozwoliłoby nam funkcjonować na odpowiednim poziomie. Obecnie w przypadku organizacji konferencji o tematyce botanicznej wszelkie tego typu wydarzenia odbywają się w Centrum Geoedukacji na Wietrzni zamiast w Ogrodzie Botanicznym. Chcemy mieć coś co w praktyczny sposób pozwoli nam wykorzystać potencjał tego miejsca – stwierdza.
Zdaniem radnych, władze miasta nie powinny tak łatwo rezygnować z rozbudowy Ogrodu Botanicznego o palmiarnię. Piotr Kisiel z klubu Prawa i Sprawiedliwości jest zdania, że takie rozwiązanie świadczy o braku ambicji ze strony ratusza. Przypomina przy tym, że pomysł od kilku lat jest sukcesywnie okrajany, a jego finalna wizja nieznacznie przyczyni się do podniesienia atrakcyjności Ogrodu Botanicznego.
– Pamiętajmy, że Ogród Botaniczny cieszy się dużą popularnością wśród kielczan oraz osób spoza miasta. Niestety skierowanie tego projektu w tę stronę może jedynie przełożyć się na spadek zainteresowania tym miejscem. Uważam, że miasto powinno mieć ambitne cele, a unijne środki przy odpowiednim planowaniu pozwolą na ich realizację. Ogród Botaniczny jest naszym atutem i powinniśmy robić wszystko by podnosić jego atrakcyjność, a także promować to miejsce na zewnątrz – podkreśla.
W opinii Anny Myślińskiej z klubu Koalicji Obywatelskiej mimo polityki obecnych władz Kielc oraz problemów finansowych miasta przyszłość tego projektu nie została jeszcze przesądzona.
– Być może władze miasta doszły do wniosku, że lepszym rozwiązaniem będzie powstanie budynku administracyjno-edukacyjnego pozwalającego na zaaranżowanie ogrodu zimowego lub przestrzeni do nauki. Jesteśmy przed wyborami, a sprawa nie została jeszcze przesądzona. Możliwe, że będzie jeszcze możliwości pozyskania zewnętrznego dofinansowania. Wszystko zależy od podejścia nowych władz Kielc. Każde z tych rozwiązań ma swoje zalety, jednak marzenie o palmiarni nadal będzie obecne – mówi.
Przypomnijmy, że pierwszy konkurs na opracowanie koncepcji budowy Ogrodu Botanicznego wraz z palmiarnią, która miała mieć powierzchnię 3 ha został rozstrzygnięty na początku sierpnia 2005 roku. Zwycięski projekt opracowali architekci Marcin Kamiński i Bartosz Bojarowicz. Koszt budowy palmiarni kilkanaście lat temu szacowano na co najmniej 70 mln zł.