7,7 tys. zł. stracił mieszkaniec gminy Szydłów, która uwierzył oszustowi. Wczoraj (18.01) skontaktował się z nim rzekomy pracownik banku, który powiedział, że doszło do nieuprawnionej ingerencji w jego rachunek bankowy. Tak zmanipulował poszkodowanego, że ten podał mu kod BLIK, umożliwiając przelanie oszczędności.
Tego samego dnia z mieszkanką Starachowic, za pomocą internetowego komunikatora skontaktowała się nieznana osoba, która twierdziła, że chce kupić wystawiony przez nią przedmiot. Wysłała link, po wejściu w który pokrzywdzona zalogowała się do bankowości elektronicznej. Po chwili skontaktował się z nią rzekomy pracownik banku, który wyłudził od kobiety kody BLIK. W ten sposób straciła 4 tysiące złotych.
Jak widać, wyobraźnia oszustów nie zna granic. W wielu przypadkach są skuteczni. W zeszłym roku wyłudzili od mieszkańców regionu 5 mln zł.
Już w tym roku kilkukrotnie informowaliśmy o skutecznych wyłudzeniach metodami „na BLIKA”. Przestępca włamuje się na konto na portalu społecznościowym danej osoby, po czym rozsyła do jej znajomych informacje z prośbą o pożyczkę. Niektórzy podają kody i w ten sposób tracą oszczędności. Wśród nich jest m.in. mieszkanka gminy Osiek, która straciła 2 tys. zł.
Insp. Grzegorz Napiórkowski komendant wojewódzki policji w Kielcach radzi, aby zawsze weryfikować takie wiadomości.
– Jeżeli otrzymamy taką informację, to nie odpowiadajmy w formie elektronicznej. Po prostu zadzwońmy do tej osoby i zapytajmy, czy faktycznie chce pomocy – zaznacza.
Komendant podkreśla, że policja nigdy nie dzwoni do mieszkańców regionu z informacją o podejmowanych działaniach. – Gorąco apeluje do starszych słuchaczy radia, aby po otrzymaniu takiego telefonu, natychmiast przerwali rozmowę i sprawdzili, czy skutecznie zakończyli połączenie. Dla pewności warto skontaktować się z najbliższą osobą – dodaje Grzegorz Napiórkowski.
Jeżeli mamy podejrzenie, że kontaktował się z nami oszustw, należy jak najszybciej zgłosić sprawę na policję.