Wykute w skale schody prowadzą do centralnego kamienia, na którym wyżłobiono dwa półksiężyce i słońce. Niedaleko znajduje się kamień, przypuszczalnie ofiarny, obok którego przez setki lat palono ogień.
Odwiedzamy Dobrzeszowską Górę w gminie Łopuszno, która zwana jest przez niektórych Górą Milczenia. To właśnie tam w 1972 r. Janusz Kuczyński odkrył kamienne wały. W późniejszych latach przeprowadzono badania archeologiczne.
Szczyt góry otoczony jest przez trzy kamienne owale o wysokości sięgającej około 2 m. Nawet dziś, mimo iż cała góra porośnięta jest lasem, nie sposób ich przeoczyć. Czy było to miejsce święte, święty krąg, święta góra, miejsce spotkań, modlitw bądź składania ofiar?
Według etnoarcheologa Jarosława Kolczyńskiego, istnieje znaczne podobieństwo pomiędzy sanktuarium na Górze Dobrzeszowskiej, Łysą Górą i Górą Brocken w Górach Harz w Niemczech. Wyniki analizy archeoastronomicznej wskazują, że ogień na Górze Dobrzeszowskiej wzniecano na linii wyznaczającej wschód słońca około 1 maja. Na linii ognisk od strony wschodniej była przerwa w wałach – być może pierwszy promień słońca był sygnałem do rozpalenia ogni. Na tej samej linii znajduje się Góra Sieniawska i Łysa Góra (Święty Krzyż).
Datę 1 maja można kojarzyć z kalendarzem celtyckim. W noc poprzedzającą i w dzień 1 maja Celtowie obchodzili święto boga płodności i słońca – Beli tzw. Beltaine. Rozpalano wtedy wielkie ogniska.
Według naukowców, w gminie Strawczyn znajduje się prehistoryczny obiekt, swoiste sanktuarium z czasów przedchrześcijańskich. Zdaniem niektórych archeologów, obiekt mogli zbudować Wiślanie, inni uważają, że to pozostałości celtyckie albo jeszcze starsze.
Tajemnice Dobrzeszowskiej Góry odkrywamy w najnowszym odcinku słuchowiska Radia Kielce pt.: „Wyprawa w nieznane”.