Morsowanie, czyli kąpiele w zimnej wodzie z roku na rok cieszą się coraz większą popularnością. Sezon trwa nieprzerwanie od wczesnej jesieni aż do wiosny.
Aneta Zelis, która morsuje od 11 lat informuje, że kąpiele w zimnej wodzie są jednym z elementów hartowania organizmu i zwiększenia jego odporności na różnego rodzaju infekcje.
– To jest nie tylko najtańsza forma uprawiania sportu, ale również sposób na aktywne spędzanie wolnego czasu, spotkanie z ludźmi oraz integrację. Ponadto, stanowi doskonałe wsparcie dla zdrowia i kondycji, nie tylko w kontekście odporności przeciwwirusowej, ale także psychicznej – mówi Aneta Zelis.
Niskie temperatury korzystnie wpływają na układ immunologiczny, wzmacniając naturalne mechanizmy obronne organizmu oraz modyfikując naszą odporność. Dodatkowo, pomagają nam przyzwyczaić się do radzenia sobie w niższych temperaturach. Wychłodzenie organizmu stanowi istotny czynnik sprzyjający zakażeniom. Dlatego dostosowanie całego organizmu do warunków jesienno-zimowych, gdy panuje chłód, jest niezwykle korzystne dla funkcjonowania organizmu, jego metabolizmu oraz układu immunologicznego.
Aneta Zelis przypomina, że do morsowania trzeba się wcześniej przygotować.
– To rozgrzewka i kwestia właściwego nastawienia psychicznego. Ważne jest, aby wchodzić do wody zgodnie z tempem sugerowanym przez nasz organizm. W wodzie stoimy tyle, ile możemy. Osoby rozpoczynające przygodę z morsowaniem mogą zacząć od krótkiego czasu, na przykład minutę. W miarę nabierania pewności siebie i sił, można stopniowo wydłużać ten czas. Warto słuchać swojego ciała i dostosowywać się do własnych możliwości – radzi Aneta Zelis.
Przed wejściem do zimnej wody ważne jest również, aby pamiętać o założeniu rękawiczek na dłonie oraz czapki na głowę, ponieważ to przez te obszary ciała organizm traci najwięcej ciepła.
Należy jednak pamiętać, że nie wszyscy mogą bezpiecznie morsować. Kąpiele w zimnej wodzie nie są zalecane dla osób z nadciśnieniem tętniczym oraz dla tych, którzy chorują na cukrzycę.