Samodzielnie przenosiła 70 skrzyń ze złotem, aby kilka dni później prowadzić jeden z pojazdów „złotego konwoju”. Nigdy nie nosiła munduru, ale zdobyła dla Polski pierwszy złoty medal olimpijski. Jaki związek z ewakuacją polskiego złota ma pierwsza nasza złota medalistka olimpijska?
Losy II wojny światowej sprawiły, że w pierwszych dniach września część polskich zapasów złota znalazło się w Łucku na Wołyniu. Jego ewakuacją kierował pułkownik Adam Koc, który spotkał tam swoich dwóch przyjaciół. Odtąd major Henryk Floyara-Rajchman miał kierować „złotym transportem” do Śniatynia nad granicą polsko-rumuńską. Od granicy kierowanie transportem miał przejąć płk. Ignacy Matuszewski.
Ciekawa historia wiąże się z żoną Maruszewskiego, którą była… Halina Konopacka.
31 lipca 1928 roku to właśnie ona zdobyła w Amsterdamie pierwszy złoty medal olimpijski dla Polski. Wygrała rozgrywany w deszczu konkurs rzutu dyskiem i ustanowiła rekord świata – 39,62 m.
W swojej karierze Halina Konopacka pobiła aż 56 razy rekord kraju, zaś 7 razy biła rekord świata: w rzucie dyskiem, rzucie dyskiem oburącz i pchnięciu kulą. Konopacka trenowała wiele dyscyplin. Oprócz rzutu dyskiem i oszczepem, czy pchnięcia kulą startowała też w zawodach pięcioboju i trójboju.
W grudniu 1928 roku Halina Konopacka wzięła ślub z pułkownikiem Ignacym Matuszewskim, znanym piłsudczykiem i politykiem, przyszłym ministrem skarbu i członkiem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
Towarzysząc swojemu mężowi we wrześniu 1939 r. Konopacka znalazła się wśród osób zajmujących się ewakuacją z Polski złota.
W nocy z 9 na 10 września kolumna transportowa wyruszyła z Łucka w stronę Dubna, gdzie zaplanowano pierwszy postój. To właśnie tam osoby jadące z konwojem musiały wyładować 70 skrzyń ze złotem o wartości ponad 23 milionów zł., które zostawiono na potrzeby rządu.
Ostatecznie po przejechaniu prawie 500 kilometrów złoty konwój dotarł 12 września do Śniatynia. Po drodze nękany był nalotami niemieckiego lotnictwa, a jeden z pojazdów prowadziła Halina Konopacka.
Dzieje ewakuacji polskiego złota przypomina Radio Kielce w trzeciej części słuchowiska pt.: „Na tropie zaginionych skarbów”.