Projektant z Kielc, Paweł Węgrzyn, znalazł się w Panteonie Polskich Projektantów – zestawieniu przygotowanym przez Polską Akademię Mody.
Paweł Węgrzyn przyznał, że znalezienie się w gronie największych twórców mody w kraju było dla niego wyróżnieniem.
– Kiedy zobaczyłem swoje nazwisko obok tak znanych nazwisk, jak Jerzy Antkowiak, Ewa Minge, Teresa Rosati, czy Bernard Ford Hanaoka, pomyślałem sobie, że w polskiej modzie więcej już nie można osiągnąć – mówi.
Projektant przyznaje, że droga na „modowy parnas” była długa. Jego nazwisko już od kilku lat pojawiło się w zestawieniu Polskiej Akademii Mody.
– Polska Akademia Mody co jakiś czas ogłasza rankingi. Projektantów w Polsce jest naprawdę wielu, więc to, że najpierw byłem w pierwszej dziesiątce, wędrowałem w niej coraz wyżej, a przez ostatnie dwa lata znajdowałem się na pozycji pierwszej, jako najlepszy projektant mody w Polsce, to już było dla mnie wielkim osiągnięciem i przyjmowałem to z wielkim wzruszeniem. Bardzo się cieszę, że przez te ostatnie lata intensywnej pracy i promocji mody polskiej w kraju i za granicą wypracowałem znaną markę, że moje projekty noszą nie tylko polskie gwiazdy, ale też zagraniczne. Ale z drugiej strony, jak to u mnie bywa, zmotywowało mnie do dalszych działań – wyjaśnił.
Kreuje, a nie projektuje
Paweł Węgrzyn przyznaje, że moda jest dla niego codziennością.
– Od dziecka byłem bardzo kreatywną osobą, szukałem nowych rozwiązań, innowacyjnych form. Starałem się nie naśladować tego, co robią inni, i nie naśladować tzw. „konkurencji”, czy podążać za nią, czerpać z niej, tylko szukać swoich pomysłów. Mnie zdecydowanie bardziej napędzało, żeby coś samemu tworzyć. Moim zdaniem, projektant powinien być kreatorem, czyli kreować modę, niż projektantem, czyli osobą, którą łączy elementy zaczerpnięte z różnych źródeł, żeby stworzyć dane ubranie – tłumaczy.
Takie są też ubrania, które Paweł Węgrzyn proponuje swoim odbiorcom. Znakiem rozpoznawczym mody, zwłaszcza męskiej, spod znaku jego marki jest asymetria. To słowo klucz.
– Kilka lat temu właściwie wykreowałem w modzie asymetrię. Bardzo się cieszę, że niektórym osobom z zagranicy, którym trudno wymówić nazwisko Węgrzyn, rozpoznają mnie właśnie po tej asymetrii. Tym bardziej, że asymetria, którą lansowałem wiele lat temu, była związana nie tylko z asymetrią w damskiej odzieży. Wprowadziłem nietypowe rozwiązania asymetryczne do mody klasycznej: do żakietów damskich, do garniturów męskich, które z założenia mają swoją symetryczną formę. To było niemalże szaleństwo, bo asymetrię wprowadziłem wbrew istniejącym konwenansom – śmieje się.
Ubrania nie są anonimowe
Kolekcje Pawła Węgrzyna pojawiają się nie tylko na krajowych wybiegach, ale także na okładkach czy rozkładówkach kolorowych pism na świecie, m.in. hiszpańskich czy francuskich.
– Za każdym razem, w przypadku tych tytułów, było to dla mnie niespodzianką, kiedy dostałem zdjęcie z takiego magazynu, zrobione przez kogoś z moich znajomych. Natomiast jeszcze bardziej cieszyłem się, kiedy zapoznałem się z treścią, i znalazłem w niej swoje nazwisko. To jest powód do satysfakcji i wzruszenia, że stylista sam wybrał te ubrania, bo mu się po prostu spodobały. Wpadły mu w oko, kiedy przeglądał różne bazy zdjęć, gdzie są fotografie z różnych sesji, pokazów – mówi.
Projektant dodaje, że stara się brać udział ze swoimi projektami w ciekawych sesjach zdjęciowych.
– Później takie zdjęcia są upubliczniane mediom i z pewnych źródeł wiele mediów może korzystać. Tak też się stało w przypadku tych magazynów – zaznacza.
Po ubrania z kolekcji Pawła Węgrzyna chętnie sięgają też znane osoby z Polski, a także z zagranicy. O nazwiskach nie chce mówić, ale przyznaje, że od lat zwolennikiem jego ubrań jest latynoski muzyk, Ricky Martin.
– Na niektóre koncerty ubiera garnitury czy marynarki mojego autorstwa. Ale cieszy mnie, że zaczyna je także opisywać. Myślę, że to jest też taka przyszłość, że te gwiazdy europejskie, które wybierają moje ubrania, deklarują, że w przyszłości będą oznaczały to moim nazwiskiem, bo dotychczas mogłem się cieszyć, widząc odzież mojego projektu na scenie lub na zdjęciach – wyjaśnia.
Uwaga skupiona na włosach
Paweł Węgrzyn przyznaje, że do roku starał się wprowadzać trzy nowe kolekcje. Czasami było ich nawet cztery. W tym będzie inaczej, ponieważ postanowił zaangażować się w swoją pracę zawodową, a z wykształcenia jest farmakologiem klinicznym.
– Rok 2024 w moim przypadku będzie z większym nastawieniem na branżę farmaceutyczną. Niedawno został opatentowany skład nowego produktu farmaceutycznego, wspomagającego wzrost i odrastanie włosów. Pracowałem nad nim przez ostatnie trzy lata, dobierając różne z 11 składników, które spowodują, że kondycja włosów będzie dobra po zastosowaniu tego specyfiku.
To pomoc dla osób, które po przechorowaniu covidu mają bardzo osłabione włosy. Jak już powiedziałem w jednym z wywiadów, ten produkt będzie ode mnie darem dziełem rozumu i serca – podkreśla.
W najbliższym czasie, oprócz zajmowania się trychologią, Paweł Węgrzyn będzie kontynuował szkolenia dla lekarzy, pielęgniarek i farmaceutów w polskich szpitalach, związanych z wdrażaniem standardów, związanych ze skuteczną i bezpieczną farmakoterapią.
– Ten rok upłynie w kontekście farmaceutyczno-medycznym, bo zawsze są pewne priorytety – podkreśla.