72 900 zł – dokładnie taką kwotę udało się zgromadzić podczas koncertu charytatywnego na Świętym Krzyżu i towarzyszącej mu zbiórki. W środę (24 stycznia) całość trafiła do osieroconej rodziny Piątków z Jeleniowa w gminie Nowa Słupia. Pieniądze zostały przekazane podczas spotkania w świętokrzyskiej bazylice.
O efekcie zbiórki poinformował ojciec Józef Wcisło, rektor bazyliki pod wezwaniem Trójcy Świętej na Świętym Krzyżu.
– Na koncercie i przez cały dzień, po mszach świętych zbierano ofiary do puszek. Zebrano 12 900 zł. Wpłat można było też dokonywać na konto internetowe Misjonarzy Oblatów na Świętym Krzyżu. Wyniosły 60 tys. zł. Suma zebranych środków wyniosła 72 900 zł – wskazał.
– Ta kwota to absolutny rekord – nie kryła radości Renata Morąg, sekretarz Radia Kielce. Rozgłośnia, wspólnie z Misjonarzami Oblatami na Świętym Krzyżu zorganizowała wydarzenie.
– Zebraliśmy blisko 70 tys. zł. Mówię „zebraliśmy”, bo tak naprawdę to jest zasługa wszystkich, którzy chcieli wziąć udział w tej akcji pomocowej na rzecz osieroconych dzieci z Jeleniowa w gminie Nowa Słupia. Ogromnie się cieszę. To oznacza, że taka akcja ma sens, że pomaganie jest piękne, i że jeżeli dajemy komuś coś, to to coś na pewno kiedyś do nas wróci – mówiła.
O tragedii rodziny Radio Kielce pisało wielokrotnie apelując o udzielanie jej pomocy.
Ojciec Marian Puchała, superior klasztoru na Świętym Krzyżu również dziękował za okazane miłosierdzie.
– Jesteśmy zaskoczeni i pocieszeni takim efektem tej zbiórki. Jeśli dobrze pamiętam, to jest 11. koncert charytatywny. Dotychczas zebrane kwoty oscylowały wokół 20 tys. zł. A ten zakończył się kosmiczną sumą. Cieszymy się z tego wyniku, bo wiemy doskonale, że tej rodzinie pieniądze są bardzo potrzebne. Ale myślę, że ważne jest także wsparcie duchowe, jakie przy okazji się dokonuje. Ludzie się chętnie za nich modlili i na pewno długo będą pamiętać tę niezwykłą rodzinę – przyznał.
Dobroć darczyńców wzruszyła Elżbietę Parczewską, babcię. To ona sprawuje opiekę prawną nad dziewięciorgiem osieroconych dzieci, w wieku od 7 do 22 lat. Ich mama, Monika Piątek, zmarła 23 września ubiegłego roku. Wcześniej, przez niemal miesiąc, przebywała w szpitalu, w śpiączce po rozległym zawale serca.
– Jesteśmy w szoku, naprawdę jesteśmy w szoku, że aż tylu dobrych ludzi jest jeszcze w naszym regionie. Te pieniądze postaramy się tak wykorzystać, żeby było widać, że zostały dobrze wydane – mówi.
Wzruszenia nie kryła także Edyta Mossakowska, ciocia dzieci.
– Coś niesamowitego, że ludzie chcą pomagać. Dzieciom ta pomoc jest potrzebna. Tak naprawdę zostali sami z babcią. Oczywiście my im będziemy pomagać cały czas, ale dla nich jest to duże wsparcie. Pomoże wyremontować dom, który był ich marzeniem, i marzeniem ich mamy. Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim osobom, które wpłacały pieniądze na konto, czy też wrzucały do puszek podczas koncertu. Naprawdę dziękujemy bardzo z całego serca – zaznaczyła.
Ciocia wyjaśniła, że dom, który zakupiła mama dzieci, i zaczęła remontować, wciąż wymaga wielu nakładów, ale dzięki zebranym pieniądzom, będzie można myśleć o kolejnych działaniach.
– Na pewno będzie remontowana góra, bo w tej chwili to jest priorytet, by każde z dzieci mogło mieć swój pokój, w którym mogłyby się czuć bezpiecznie, bo one są coraz starsze, potrzebują swojej przestrzeni – tłumaczyła.