Budżet województwa świętokrzyskiego na 2024 rok został przyjęty przez radnych sejmiku. Głosowanie poprzedziła jednak ożywiona dyskusja.
Radnych podzielił głównie nowy projekt przeznaczony dla seniorów. Nad planem wydatków radni pochylili się już po raz drugi. Pierwszy projekt został przez nich odrzucony na grudniowej sesji sejmiku. Opozycja zarzucała między innymi, że zbyt dużo pieniędzy przeznacza się na nagrody dla urzędników, a za mało na inwestycje w sport i kulturę.
W nowym projekcie budżetu uwzględniono zmiany w tych obszarach. Okrojono wydatki na administrację o ponad 7 mln zł, zwiększono z kolei wydatki na instytucje kulturalne prowadzone przez samorząd województwa, czy też kluby sportowe z regionu. Realizowany ma być także nowy program stypendialny dla studentów z województwa świętokrzyskiego oraz inwestycje drogowe, których nie udało się zrealizować w 2023 roku.
Przyjęcie uchwały poprzedziła dyskusja. Radni Leszek Wawrzyła i Jolanta Tyjas z PSL chwalili kierunek zmian i uwzględnienie w nich większych wydatków na kulturę i sport. Nie brakowało jednak głosów krytycznych.
Najwięcej emocji wzbudził projekt, na który w zmienionym kształcie budżetu zabezpieczono prawie 5 mln zł. Jest on przeznaczony dla seniorów i zakłada różne rodzaje wsparcia, między innymi usługi opiekuńcze, zdrowotne, integracyjne. Projekt jest warty łącznie około 60 mln zł i realizowany dzięki wsparciu funduszy unijnych.
Radna Agnieszka Buras, niezrzeszona, a także Piotr Żołądek i Grzegorz Gałuszka z PSL zarzucali, że jest on polityczny – obejmuje Kielce i powiat kielecki, czyli jedynie obszar wyborczy wicemarszałek Renaty Janik, nie zaś całe województwo świętokrzyskie.
Wicemarszałek broniła się, podkreślając że w powiecie kieleckim i Kielcach mieszka najwięcej seniorów. Zapewniała, że pomoc trafi także do innych gmin, jeśli te będą aplikować o unijne fundusze. W lutym mają bowiem być ogłoszone kolejne konkursy dedykowane dla gmin z całego regionu.
Za przyjęciem budżetu głosowało 14 radnych, 15 wstrzymało się od głosu. Opozycja w trakcie sesji kilkakrotnie podkreślała, że zagłosuje tak, by nie wstrzymywać inwestycji, ale też nie brać odpowiedzialności za uchwalony budżet.