Kieleccy kierowcy skarżą się na utrudnienia związane z usuwaniem i łataniem dziur w jezdniach. Kłopotliwe dla nich są zwłaszcza prace wykonywane w godzinach szczytu.
Tak było m.in. w czwartek (1 lutego) o poranku na ulicy Tarnowskiej. Jak wyjaśnia Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, z uwagi na liczbę ubytków w jezdniach, ich usuwanie prowadzone jest siedem dni w tygodniu przez całą dobę.
– Prace wykonuje Rejonowe Przedsiębiorstwo Zieleni i Usług Komunalnych, które ma w sumie sześć ekip remontowych. Cztery z nich pracują w ciągu dnia i dwie w godzinach nocnych. Firma stara się minimalizować utrudnienia w ruchu podczas prac naprawczych, jednak kiedy mamy zgłoszenie o głębokich ubytkach, które w bezpośredni sposób zagrażają bezpieczeństwu zmotoryzowanych, wówczas trzeba natychmiastowo rozpocząć prace przy likwidacji dziur – dodaje.
Jarosław Skrzydło, wyjaśnia, że tylko w ciągu ostatnich dwóch tygodni do MZD wpłynęło kilkadziesiąt zgłoszeń w sprawie roszczeń od kierowców, którzy uszkodzili swoje samochody na dziurach.
– To świadczy o skali problemu i tym, że te naprawy muszą być prowadzone, w trybie jak najszybszym. Jeżeli wiąże się to z utrudnieniami w ruchu, oczywiście przepraszamy. Będziemy zwracać wykonawcy uwagę na to, aby obszar remontów był lepiej oznakowany – podkreśla Jarosław Skrzydło.
Rzecznik MZD dodaje, że w pierwszej kolejności usuwane są ubytki z głównych tras komunikacyjnych w Kielcach to drogi wojewódzkie i krajowe. Jednak problem dziur w jezdniach występuje na terenie całego miasta. Miejski Zarząd Dróg na bieżąco monitoruje stan nawierzchni ulic, a następnie zleca interwencje do Zieleni Miejskiej, której pracownicy usuwają ubytki. Ulice w stolicy województwa świętokrzyskiego są ubezpieczone, dlatego każdy kto uszkodził pojazd po wjechaniu w dziurę, może wystąpić do MZD o odszkodowanie.