Amerykańska firma dała polskiemu dyplomacie tysiące dolarów, które miały pomóc w wywiezieniu rezerw bankowych. Jaki interes miał właściciel rafinerii w ratowaniu 75 ton złota? Co ciekawe firma istnieje do dziś, choć pod zmienioną nazwą.
We wrześniu 1939 roku dzięki pomysłowości wielu osób udało się z Polski wywieźć 75 ton złota. Konwój kierowany przez Ignacego Matuszewskiego, któremu towarzyszyła Halina Konopacka – polska złota medalistka olimpijska, a prywatnie jego żona dotarł do tureckiego Stambułu. Także tu wywiady wielu państw robiły wszystko aby przejąć polską fortunę.
Od 1936 roku ambasadorem Rzeczypospolitej w Turcji był Michał Sokolnicki, przez wiele lat jeden z bardzo bliskich współpracowników Piłsudskiego. W 1914 roku był z jego polecenia Komisarzem Wojskowym Kielc. Później był dyplomatą w różnych placówkach.
Sokolnickiemu udało się zneutralizować działania obcych wywiadów, a gdy Turcy zorientowali się, że nie uszczkną nic ze złota zażądali od polskiej ambasady natychmiastowej wypłaty 30 tys. dolarów amerykańskich za transport złota koleją. Nasza dyplomacja oczywiście nie dysponowała taką gigantyczną kwotą.
Z pomocą przyszła nam firma Vacuum Oil Company, której pracownik Archibald Walker, przekazał wzmiankowaną kwotę. Dzięki czemu polskie złoto udało się wywieźć do Syrii.
Jaki interes miała amerykańska firma z branży naftowej w ratowaniu polskiego złota?
Vacuum Oil Company miała przed wybuchem wojny swoje zakłady na całym świecie, a także w Polsce. Do potentata należała m.in. rafineria w Czechowicach. Być może firma utrzymująca swoje biuro w Warszawie do 1944 roku liczyła na przychylność polskiego rządu po zakończeniu walny? A może firma działająca w strategicznej branży była powiązana z polskim wywiadem?
Dziś przedsiębiorstwo, które pomogło uratować polskie złoto znane jest pod nazwą: Mobil i nadal działa w branży.
Historię wywiezienia polskiego złota przedstawiamy w kolejnym odcinku słuchowisku sensacyjnego słuchowiska Radia Kielce: Na tropie zaginionych skarbów.