Turyści lekceważą zasady bezpieczeństwa w górach. Chodzą po zamkniętych i oblodzonych szlakach Śnieżki – ocenił Adam Tkocz, naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR.
Zaapelował o stosowanie się do zakazów i właściwą ocenę swoich umiejętności.
– Turyści lekceważą zasady bezpieczeństwa w górach. Przeceniają też swoje umiejętności i możliwości. Wydaje im się, że jak mają raczki na butach to wejdą wszędzie bezpiecznie i sobie poradzą. Dlatego apleuję o stosowanie się do zakazów i przestrzeganie zasad – powiedział PAP Adam Tkocz, naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR.
Podkreślił, że sześcioro czeskich turystów na Drodze Jubileuszowej złamało zakaz wejścia, bo ten szlak – podobnie jak większość zimą – jest zamknięty i poruszanie się nim jest śmiertelnie niebezpieczne.
– Tam przy szlabanie nikt nie stoi. Jednak zakaz Karkonoskiego Parku Narodowego obowiązuje i jego złamanie grozi mandatem lub grzywną. Sprowadziliśmy tę piątkę turystów do Domu Śląskiego i w ramach akcji ratunkowej spisaliśmy ich dane. Jeśli park się zwróci to je przekażemy. Turystka, która ześliznęła się i zeszła do Karpacza też była w naszej bazie, skąd zabrała ją rodzina – powiedział naczelnik.
Podkreślił, że warunki w Karkonoszach, szczególnie w rejonie Śnieżki są bardzo trudne. Szlaki i drogi ją oblodzone, dlatego lekceważenie zakazów to igranie z bezpieczeństwem i losem.
– Wszędzie jest ślisko i można naprawdę mieć problemy. Dlatego apelujemy do turystów, by nie przeceniali swoich możliwości i umiejętności, by dokładnie przeglądali swój sprzęt, który używają. Jedna przede wszystkim, by nie łamali zakazów i nie wchodzili w miejsca niebezpieczne – podsumował naczelnik.