W Iwaniskach od kilku miesięcy trwa konflikt mieszkańców z władzami miasta. Radni zdecydowali, że część działek prywatnych przy ul. Podlesie i ul. Staszowskiej stało się działkami leśnymi. Okazuje się, że po jednej stronie drogi można budować, a po drugiej już nie. Burmistrz uspokaja, ale mieszkańców to nie przekonuje.
W środę (7 lutego) w programie wzięła udział dość liczna grupa mieszkańców zainteresowanych tematem. Naszymi gośćmi byli też burmistrz Iwanisk Marek Staniek, przewodniczący rady miasta Wiesław Kowalczyk oraz Olga Placha-Kowalska. Niestety nie pojawiło się czterech radnych, których zapraszaliśmy do programu.
Mieszkańcy mieli do burmistrza zarzuty przede wszystkim o to, że nie wiedzieli o konsultacjach społecznych związanych z uchwalaniem studium warunków zagospodarowania przestrzennego. Nie podoba im się to, że jedna części ulicy Podlesie jest przeznaczona do zabudowy, a druga ma być terenami leśnymi. Podobnie jest na ulicy Staszowskiej
Burmistrz Marek Staniek twierdził, że projekt studium, które przygotowała warszawska firma i wyznaczyła w tym miejscu tereny leśne nie jest dokumentem prawa lokalnego, dlatego nie jest ono obowiązujące. Jest nim dopiero plan zagospodarowania przestrzennego, który powstaje. Tam można wprowadzić zmiany.
Mieszkańców to nie przekonywało. Burmistrz zapewniał jednak, że wystarczy przyjść do urzędu, złożyć odpowiednie dokumenty i na pewno zostanie wydana zgoda na zabudowę spornych terenów. Zachęcał, aby nawet następnego dnia zjawić się w urzędzie.