Uchylić uchwałę krajobrazową, aby za reklamy wieszane w pasach drogowych pozyskać dodatkowe wpływy i przeznaczyć je na podwyżki dla pracowników ratusza. Z taką propozycją wystąpił podczas dzisiejszej (czwartek, 8 lutego) sesji Rady Miasta Kielce radny Piotr Kisiel. Rajcy jednak na ten pomysł nie wyrazili zgody.
Pretekstem do dyskusji na ten temat był kwestia przekazania Koronie Kielce dodatkowych 4 mln zł oraz apele pracowników ratusza domagających się podwyżki pensji. Przedstawiciele Związku Zawodowego Pracowników Urzędu Miasta pojawili się na sali obrad. Jak powiedziała Małgorzata Juszczyk, przewodnicząca związku, urzędnicy nie są przeciw klubowi sportowemu. Jednak, w ich opinii, znalezienie pieniędzy dla piłkarzy przy braku funduszu na inne wydatki, w tym podwyżki, jest szokujące.
– Był to pretekst. Od stycznia 2024 roku 70 proc. pracowników urzędu miasta otrzymuje wynagrodzenie minimalne. Dla najwyższego stanowiska, czyli głównego specjalisty jest to kwota 4,3 tys. zł plus dodatek funkcyjny, od 100 do 500 zł brutto. Naszym zdaniem te zarobki nie są adekwatne do stażu i pełnionych funkcji. Władze miasta jedyne co mają nam do powiedzenia to, że nasze oczekiwania nie są możliwe do spełnienia z powodu złej sytuacji miasta, a pieniędzy nie ma, bo radni nie godzą się na podwyżki podatków lub że włodarz Kielc nie dogaduje się ze swoimi koalicjantami. Nie można jednak 5,5 roku zasłaniać się tymi samymi argumentami – tłumaczyła.
Projekt uchwały w sprawie uchylenia uchwały krajobrazowej został wprowadzony do porządku obrad na wniosek radnego Piotra Kisiela. Jego zdaniem, to rozwiązanie mogłoby pozwolić miastu na pozyskanie kilku dodatkowych milionów złotych.
– Ratusz twierdzi, że nie ma pieniędzy na podwyżki. Stąd pomysł projektu uchwały uchylającej uchwałę krajobrazową. To oznaczałoby dopuszczenie możliwości wieszania reklam w pasach drogowych. Z tego tytułu można uzyskać od 1 do 2 mln zł. Te pieniądze są na wyciągnięcie ręki. Intencją zwolenników tego pomysłu było przeznaczenie tych środków na podwyżki dla pracowników urzędu miasta – podkreślił.
Jednak spora część radnych nie dała się przekonać do tego pomysłu. Wskazywano przede wszystkim na fakt, że 22 lutego tego roku w sprawie kieleckiej uchwały krajobrazowej ma być wydany wyrok przez sąd administracyjny.
Anna Myślińska z klubu Koalicji Obywatelskiej przypomina, że dokument był opracowywany przez kilka lat. W jej opinii, władze Kielc powinny zaczekać na wyrok sądu i dopiero po jego ogłoszeniu podjąć dalsze działania.
– Radni PiS mówili, że miasto uzyska dodatkowe dochody w okresie kampanii wyborczej. Powstałby jednak wielki chaos w przestrzeni publicznej, bo reklamy wisiałyby w zasadzie wszędzie. Do tej pory wykonano dużo pracy. Wydano też przewodnik po reklamach, a niektórzy z przedsiębiorców już według zapisów uchwały zaczęli przygotowywać swoje materiały reklamowe, bilbordy czy szyldy. Uchylenie uchwały byłoby niesprawiedliwe, a po wyroku będziemy wiedzieli, co robić dalej – mówiła.
Ostatecznie za uchyleniem przyjętej 21 kwietnia 2022 roku uchwały krajobrazowej zagłosowało 9 osób. Z klubu Prawa i Sprawiedliwości: Jarosław Karyś, Piotr Kisiel, Wiesław Koza, Tadeusz Kozior, Marin Kubik, Marianna Noworycka-Gniatkowska, a także radna Lewicy – Bożena Sieczka oraz radne niezrzeszone: Anna Kibortt i Joanna Litwin.
Przeciw było 11 osób. Radni z klubu Koalicji Obywatelskiej: Michał Braun, Monika Kowalczyk, Anna Myślińska, Karol Wilczyński oraz Katarzyna Zapała. Marcin Stępniewski – PiS. Radni z klubu Bezpartyjni i Niezależni: Dariusz Kisiel, Katarzyna Suchańska, Kamil Suchański oraz radna niezrzeszona – Joanna Winiarska.
Od głosu wstrzymały się trzy osoby: Maciej Bursztein – Bezpartyjni i Niezależni, Zdzisław Łakomiec i Monika Słoniewska – PiS. W głosowaniu nie brał udziału Arkadiusz Ślipikowski – PiS.