W kilku miejscach regionu rozpoczęła się akcja protestacyjna rolników.
Jej inicjatorem jest NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych. Jak powiedział przewodniczący świętokrzyskich struktur organizacji Artur Konarski – celem akcji jest przedstawienie rządowi rolniczych postulatów oraz zwrócenie uwagi społeczeństwa na dwa największe zagrożenia, czyli wprowadzony przez Unii Europejska tzw. „Zielony ład” oraz niekontrolowany importu płodów rolnych z Ukrainy.
Rolnicy żądają m.in. odejścia od polityki „zielonego ładu”, zatrzymania napływu towarów z Ukrainy, wprowadzenia cen minimalnych oraz interwencyjnego skupu zbóż. Chcą także zwiększenia dopłat do rolniczego paliwa, wprowadzenie wcześniejszych emerytur czy obowiązkowych kontroli produktów rolnych wjeżdżających do Polski.
Jak powiedział Artur Konarski ważnym postulatem jest także zrównanie dopłat bezpośrednich tak, by polscy producenci mieli takie same warunki jak francuscy czy niemieccy.
Jego zdaniem zapisy zielonego ładu mogą doprowadzić do tego, że zamiast zajmować się produkcją i uprawą będą zajmowali się księgowością. Producenci mają np. zapisywać każdy wyjazd w pole. Zielony ład nakłada także wprowadzanie tzw. ekoschematów, przymusowego pozostawienia ziemi w formie ugoru. Rolników, którzy praktykują płodozmiany, takie rozwiązania nie powinny dotyczyć. Być może jest to konieczne w przypadku olbrzymich farm monokulturowych, ale powinny w tej sprawie pojawić się stosowne zapisy – zauważa związkowiec.
Odnosząc się do szans na znalezienie kompromisowych rozwiązań Artur Konarski przypomniał, że wielokrotnie na ten temat rozmawiał z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim.
– Spotykaliśmy się wiele razy. Minister przedstawiał nawet rozwiązania dotyczące niekontrolowanego wwozu ukraińskich towarów. Mowa była o wprowadzeniu kaucji dla przewoźników za wagony czy tiry wjeżdżające ze zbożem, które potem byłyby zwracane. To uporządkowałoby cały rynek. Na razie jednak na deklaracjach wprowadzenia kaucji się skończyło. Liczymy na to, że minister rolnictwa, we współpracy z ministerstwem spraw zagranicznych czy skarbu wypracuje i wprowadzi takie rozwiązania – mówi.
Blokady dróg nie są skierowane przeciwko kierowcom – dodał przewodniczący.
– Chcemy przypomnieć jedynie, że problem rolników nie dotyczy tylko tej grupy. Jeżeli nie będziemy dziś bronić polskich rolników, którzy produkują towary najwyższej jakości, to czeka nas zalew żywności niewiadomego pochodzenia, a w perspektywie kilkunastu lat wzrost cen, za który zapłaci całe społeczeństwo – tłumaczy.
Dziś rolnicy pikietowali przed Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim w Kielcach, a także m.in. na ulicach Sandomierza, Opatowa, Ożarowa, Łoniowa, Pińczowa i Maruszowa.
Protestujący mają 11 postulatów, które wręczyli wojewodzie świętokrzyskiemu.