Ta góra od lat budzi strach. Choć jest doskonałym punktem widokowym, to związane z nią legendy gaszą uśmiechy na twarzach odwiedzających. Tajemnicą zapomnienia owiany jest także miejscowy dwór, którego lokalizacja do dziś jest sporna.
Celem naszej kolejnej wyprawy jest Słupcza w gminie Dwikozy. Obok niej znajduje się Góra Panieńska zwana też Dziewiczą Górą. Skąd nazwa?
Na szczycie góry znajduje się krzyż z piaskowca. Na jego podstawie przeczytać można zatarty napis fundatora krzyża, Wincentego Karskiego, byłego właściciela Słupczy. Według legendy, krzyż postawiono w miejscu, gdzie pochowano 300 panien. Miały one zostać zamordowane w czasie jednego z najazdów tatarskich. To zresztą niejedyna legenda związana z górą.
Miejsce jest chronione, ale nie ze względu na legendę. Rośnie tam m.in. ostnica włosowata, która jest pod ochroną. Pochodzi z obszarów Azji, a w Polsce jest bardzo rzadka. Występuje u nas na Wyżynie Sandomierskiej i w Niecce Nidziańskiej.
Nas ciekawi jednak los fundatora krzyża. Okazuje się, że o właścicielach miejscowego dworu wiadomo mało, a nawet sama jego lokalizacja jest sporna. W miejscowości przenikają się opowieści z czasu Powstania Styczniowego i II wojny światowej.
To wszystko sprawiło, że okolica Góry Panieńskiej stała się celem kolejnego odcinka słuchowiska Radia Kielce: „Wyprawa w nieznane”.