Archeolodzy zakończyli pierwszy etap prac wykopaliskowych w Jaskini Raj pod Kielcami. Głównym celem badań jest m.in. analiza i rekonstrukcja zmian klimatycznych w okresie zamieszkiwania na tych terenach człowieka neandertalskiego, czyli miedzy 30 a 60 tys. lat temu.
– Dotarliśmy do warstw neandertalskich, w których znaleźliśmy sporo zabytków, to między innymi krzemienne narzędzia i odpady z ich produkcji. To co zaskakuje, to bardzo duża liczba znalezionych artefaktów, przy niewielkim obszarze prac wykopaliskowych. Nasz wykop miał powierzchnie pół metra kwadratowego – dodaje.
Małgorzata Kot, podkreśla, że nagromadzenie zabytków świadczy o dużej aktywności neandertalczyków w tym miejscu. Naukowcy w trakcie swoich prac szukali również szczątków zawierających materiał genetyczny człowieka neandertalskiego.
– Na razie nie znaleźliśmy ewidentnych szczątków, które mogłyby wskazywać na obecność materiału genetycznego. Będziemy jednak analizować zebrane artefakty, wszystkie kości musimy umyć i poddać szczegółowej analizie chemicznej. Nawet rzeczy, które ciężko oznaczyć, będziemy badać pod względem składu aminokwasów, co nam pozwoli stwierdzić czy mamy do czynienia ze szczątkami ludzkimi czy nie. Ponadto będziemy również pobierać próbki do analiz DNA, które zostaną wysłane do Instytutu Maksa Plancka Lipsku. Liczymy, że uda nam się znaleźć materiał genetyczny neandertalczyków- dodaje.
Wśród ciekawych artefaktów jakie dotychczas znaleźli archeolodzy pod kierownictwem Małgorzaty Kot, był m.in. ząb młodego mamuta, który miał jedynie 30 dni, ponadto naukowcy odkryli również kości, nosorożca włochatego, lwa jaskiniowego i niedźwiedzi.
Prace archeologów z Uniwersytetu Warszawskiego realizowane są w ramach grantu finansowanego przez Narodowe Centrum Nauki. Do Jaskini Raj naukowcy wrócą na przełomie czerwca i lipca. Wówczas prace archeologiczne będą prowadzone wewnątrz jaskini, a także na zewnątrz przed wejściem.