Erozja była prawdopodobną przyczyną uszkodzenia jednej z kamiennych podpór zabytkowej bramy w Regionalnym Centrum Naukowo-Technologicznym w Podzamczu. Sprawie przygląda się nadzór budowlany, a także wojewódzki konserwator zabytków.
Marek Bogusławski – wicemarszałek województwa świętokrzyskiego, który nadzoruje pracę RCNT informuje, że przypora, która uległa zniszczeniu, została wybudowana w latach 70. ubiegłego wieku.
– Ta przypora była wybudowana bez podstawy, czyli wzmocnienia w ziemi. Wiedzieliśmy, że właściwej podmurówki nie ma także brama, która coraz bardziej zaczęła się pochylać. To problem wynikający ze starości. Wiedzieliśmy, że wcześniej czy później będziemy musieli wyasygnować środki na to, aby wyremontować bramę – przyznaje Marek Bogusławski. Dodaje, że teren został zabezpieczony. – Jesteśmy na etapie oceny sytuacji i podjęcia decyzji celem wyasygnowania środków finansowych na ratowanie bramy – uzupełnia.
Zapytaliśmy, czy będą wyciągane personalne konsekwencje.
– Myślę, że wieki za to odpowiadają, i że w latach 70. ubiegłego wieku nie dochowano szczególnej staranności, jeżeli chodzi o budowę tej przypory. Stało się, a my musimy teraz skutecznie zadziałać, żeby przywrócić świetność tej bramie – stwierdził Marek Bogusławski.
Joanna Modras, Świętokrzyski Wojewódzki Konserwator Zabytków informuje, że brama pochodzi z końca XVII wieku, a przypory zostały dobudowano później.
– One były także nadmurowane. W pierwszej fazie były trochę niższe i sięgały mniej więcej 4 metrów wysokości. Później sięgały do około 8 metrów. Osunęła się jedna część, ta górna – wyjaśnia.
Dodaje, że właściciel obiektu wygrodził teren i nie ma do niego dostępu. Zawiadomił także nadzór budowlany.
– Dobra wiadomość jest taka, że sama zabytkowa brama nie ucierpiała. Widać, że trochę jest uszkodzony budulec w obrębie jednego narożnika. Uszkodzone są także obróbki blacharskie, natomiast sama struktura nie jest uszkodzona – informuje Joanna Modras. Podkreśla przy tym, że prace remontowe i konstrukcyjne trzeba zrobić jak najszybciej. – Potrzebna będzie ocena konstruktora, który przygotuje stosowną dokumentację. Czekamy na opinię – dodaje.
Tymczasem Krzysztof Ołownia, dyrektor RCNT zapewnia, że instytucja podejmuje szereg działań, aby móc odnowić bramę.
– Od momentu kiedy objąłem stanowisko dyrektora podejmujemy działania zmierzającego do tego, aby bramę, która jest niewątpliwie naszą atrakcją, poddać gruntownemu procesowi renowacji. Staraliśmy się o pozyskanie środków z zewnątrz, ponieważ budżet mamy ograniczony. Mówimy tu o kosztach rzędu 3 mln zł. Przygotowaliśmy się proceduralnie do podjęcia prac budowlanych – dodaje. Dyrektor dodaje, że został powołany także zespół, składający się z pracowników instytucji, który w trybie pilnym będzie pracował nad tym, aby jak najszybciej doprowadzić do renowacji zabytkowej bramy.
Sprawie przygląda się także powiatowy nadzór budowlany. Joanna Banasik, szef instytucji informuje, że prowadzone jest postępowanie w tej sprawie, a przedstawiciele instytucji są w stałym kontakcie z konserwatorem zabytków.