W piątek (16 lutego) w Filharmonii Świętokrzyskiej odbędzie się prawykonanie suity tragikomicznej na wielką orkiestrę symfoniczną „Siedem grzechów głównych” Joanny Wnuk-Nazarowej. Melomani mogli spotkać się z kompozytorką już w środę, przy okazji prezentacji filmu dokumentalnego o niej, zatytułowanego „Pod presją dźwięku i słowa”.
Autorką obrazu jest Violetta Rotter-Kozera, która ma na swoim koncie dokumenty m.in. o takich kompozytorach, jak Wojciech Kilar czy Henryk Mikołaj Górecki. Żartowała, że z Joanną Wnuk-Nazarową pracowało się jej… szybko.
– Ponieważ Joanna Wnuk-Nazarowa jest osobą, która bardzo szybko działa, myśli. Kiedy realizowaliśmy ten dokument nie miała też dla nas zbyt dużo czasu, żebyśmy mogli popracować. Ale to jest jej natura, i do tego też szybko się dostosowaliśmy. Myślę, że takim głównym walorem tych zdjęć jest to, że są naprawdę autentyczne. A to jest osoba, która ma bardzo wiele do opowiedzenia. Dzieli się z nami takim bardzo twórczym widzeniem, dotyczącym różnych zagadnień – powiedziała.
Zaczyna się od pychy, a kończy na lenistwie
Punktem wyjścia do filmu jest premiera pierwszej opery napisanej przez Joannę Wnuk-Nazarową. Była to „Wanda”, oparta na tekście Cypriana Kamila Norwida. Przy okazji poznajemy niezwykle ciekawe życie artystki.
Joanna Wnuk-Nazarowa to dyrygentka i pedagog. W latach 1997–1999 była ministrem kultury i sztuki, przez wiele lat pracowała jako dyrektor naczelna i programowa Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach. Wcześniej szefowała też filharmonii w Krakowie, którą odbudowała po pożarze. Na emeryturze wróciła do swojego pierwszego, wyuczonego zawodu – kompozytora.
Przed rokiem w jednym z wywiadów mówiła, że zaczęła nowe życie.
– Od 2018 roku napisałam już ze cztery utwory symfoniczne i operę. Mam również niezrealizowane dotąd plany utworów na wielką orkiestrę symfoniczną – zdradziła w maju 2023 roku na antenie radiowej „Dwójki”.
Te plany już się realizują, a dowodem tego jest suita tragikomiczna na wielką orkiestrę symfoniczną „Siedem grzechów głównych”, której prawykonanie odbędzie się 16 lutego, o godz. 19.00, w Filharmonii Świętokrzyskiej. Utwór powstał na zamówienie kieleckiej instytucji. Joanna Wnuk-Nazarowa przyznała, że napisanie 20-minutowej kompozycji było zachęcającą propozycją.
– O ile się orientuję, nie ma na świecie utworu symfonicznego o tym tytule. Ja te siedem grzechów portretuję według starych zasad. Kiedy ja byłam dzieckiem nie mówiło się elegancko o „nieumiarkowaniu w jedzeniu i piciu”, tylko o obżarstwie. Dyrektor Jacek Rogala na początku się przestraszył, czy to nie będzie coś nabożnego, ale nie. To jest suita tragikomiczna. Mamy zatem m.in. obżarstwo, rozpustę (a nie nieczystość), czyli bardzo dynamiczne słowo, gniew, a zaczyna się wszystko od pychy, a kończy lenistwem naturalnie – opisywała.
„Myślą, że ta starsza pani na emeryturze ma pełno wolnego czasu”
Kompozytorka nie kryła, że jest ciekawa, jak ten utwór odbierze kielecka widownia.
– Jak publiczność będzie reagować na te hasła, czy rzeczywiście to teatrum muzyczne się dzieje, czy te sprawy są czytelne, czy ta pycha się rozdyma, a to lenistwo rozkłada – tłumaczyła.
Kiedy Joanna Wnuk-Nazarowa przeszła na emeryturę realizuje się jako kompozytorka, czyli wróciła do swojego wyuczonego zawodu. Przyznała, że unika angażowania się w inne zajęcia.
– Ja w tamtym czasie dosyć dużo uczestniczyłam w życiu kulturalnym, ale mało sama tworzyłam. A teraz to jest moje największe szczęście, że ja sobie siedzę w spokoju i piszę. Niektórzy tego nie rozumieją. Dzwonią do mnie jako do byłego dyrektora i myślą, że ta starsza pani na emeryturze ma pełno wolnego czasu i na pewno zaprzęgną ją do jakiejś roboty, np. organizowania czegoś, jakiegoś nowego festiwalu, albo do jakichś społecznych prac. Ale tu muszę powiedzieć, że nie da rady wciągnąć mnie w nic. Dosyć już poświęciłam swojego życia dla innych, dla artystów, dla melomanów. Teraz jest mój czas spełnienia się jako twórcy. Dziękuję wszystkim, którzy mi w tym pomagają, w tym Filharmonii Świętokrzyskiej, która złożyła to wspaniałe zamówienie – zaznaczyła.
Także podczas środowego spotkania kompozytorka bardzo ciepło wypowiadała się o Kielcach. Wspominała, że była obecna podczas otwarcia nowego gmachu Filharmonii Świętokrzyskiej. Żartował, że w Kielcach albo się człowiek rodzi, albo wybiera to miasto. Przyznała, że ceni urodzonego w Kielcach jazzmana Włodka Pawlika, z sentymentem mówiła o aktorze Janie Nowickim, który dla stolicy Świętokrzyskiego porzucił stolicę Małopolski, podobnie zresztą, jak Piotr Szczerski, nieżyjący już dyrektor Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach, z którym w dzieciństwie bawiła się w Krakowie.
Prawykonanie w piątek
Prawykonanie suity symfonicznej na orkiestrę symfoniczną „Siedem grzechów głównych” Joanny Wnuk-Nazarowej odbędzie się w piątek, 19 lutego, o godz. 19.00, w Filharmonii Świętokrzyskiej.
Pełna rozmowa z kompozytorką na antenie Radia Kielce, w niedzielę, 18 lutego, po godz. 17.00, w Niedzielnym Programie Kulturalnym.