Już nie gruz, a konieczność usunięcia fundamentów wstrzymują zakończenie prac rozbiórkowych przy ulicy Langiewicza w Kielcach. Wykonawca prace prowadzi, jednak ich końca nie widać.
Jak już kilkakrotnie informowaliśmy, teren po dawnym szpitaliku dziecięcym miał zostać uprzątnięty do 28 grudnia ubiegłego roku, a wciąż się to nie stało. W styczniu informowaliśmy, że urząd marszałkowski planuje nałożyć na firmę kary z powodu niewywiązania się z umowy.
Krzysztof Randla, zastępca dyrektora Departamentu Organizacyjnego i Kadr w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Świętokrzyskiego mówi, że wykonawca powrócił do prac.
– Nie opuścił placu budowy i wystąpił o przedłużenie zakończenia prac. W grudniu nie widzieliśmy dla tego uzasadnienia, bo tempo robót było wolne, co budziło nasz niepokój. Zaczęliśmy to monitorować, teraz rozbiórka nabrała tempa – mówi.
Dyrektor dodaje, że obecnie wykonawca pracuje już po przekroczeniu umowy, a więc urząd nalicza mu kary umowne. Mogą one wynieść do 30 procent wartości umowy, a zatem w sumie nawet 200 tysięcy złotych.
Sylwester Białek, właściciel firmy Uholinex, która prowadzi rozbiórkę, zaznacza, że firma nie ma problemów z wywiezieniem gruzu, lecz fundamentami, których odkrycia pod ziemią się nie spodziewał.
– Na skarpie od strony szkoły trafiły się gigantyczne fundamenty, które stanowiły umocnienie tej skarpy. Pracujemy od ubiegłego roku nad ich usunięciem. Ich obecności nie spodziewałem się ani ja, jako wykonawca, ani urząd, jako zlecający te prace – mówi.
Wykonawca dodaje, że z gruzem nie ma problemu – część już wywieziono, a część została na miejscu, bo posłuży do umocnienia skarpy.
Oferta, którą złożył wykonawca była bardzo korzystna dla urzędu marszałkowskiego, bo niższa od innych o ponad 1 mln złotych. Krzysztof Randla podkreśla, że bez kar dla wykonawcy raczej się nie obejdzie, ponieważ procedura ich naliczania została już uruchomiona. Dodaje, że po wykonaniu rozbiórki niewykluczony jest spór dotyczący rozliczenia i odbioru inwestycji.
Nie wiadomo jeszcze, co stanie się z terenem po dawnym szpitaliku. W styczniu marszałek Andrzej Bętkowski w rozmowie z Radkiem Kielce mówił o możliwości podziału go na mniejsze działki i sprzedaży. Działką tą zainteresowany był także Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach pod budowę szpitala klinicznego. Decyzję ostateczną w tej sprawie będzie podejmował sejmik województwa, gdy teren zostanie całkowicie uprzątnięty.
Przypomnijmy, że szpitalik dziecięcy w 2015 roku został włączony w struktury szpitala wojewódzkiego i przeniesiony na kielecki Czarnów. Dziś działa jako Świętokrzyskie Centrum Pediatrii.