Puszczy Białowieskiej nadal grozi odebranie przez UNESCO statusu dziedzictwa przyrodniczego – ocenił w rozmowie z PAP wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała.
Wiceszef resortu klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała informował w rozmowie z PAP, że dokument przygotowany przez IOŚ jest obecnie analizowany. Dodał, że ministerstwo przesłało do Centrum Światowego Dziedzictwa UNESCO pierwszą odpowiedź w tej sprawie. „Przekazaliśmy w niej informację o zabezpieczeniu zapory granicznej, która przebiega przez teren Puszczy. Do Puszczy chcemy wpuścić też naukowców i umożliwić im badanie tego obszaru. Przekażemy też UNESCO nasze propozycje zarządzania tą częścią Puszczy. Kwestia utraty dziedzictwa UNESCO przez Puszczę Białowieską jest cały czas nas stole” – powiedział.
W przestrzeni medialnej w 2016 r. pojawiły się informacje, że po decyzji o zwiększeniu cięć w Puszczy Białowieskiej (aneks do Planu Urządzenia Lasu dla Nadleśnictwa Białowieża z marca 2016 r.), Komitet Światowego Dziedzictwa UNESCO może odebrać Puszczy status dziedzictwa. Ostatecznie w połowie lipca 2016 r. obradujący w Stambule Komitet nie zdecydował o usunięciu Puszczy Białowieskiej z Listy Światowego Dziedzictwa, ani nie przeniósł jej na Listę Dziedzictwa Zagrożonego. Zwracano jednak uwagę na konieczność przygotowania odpowiedniego dokumentu, strategii zarządzania tym obiektem – zgodnie z wytycznymi UNESCO.
Dorożała przekazał, że w ramach współpracy z MSWiA zabezpieczony ma zostać drut żyletkowy, który przechodzi przez Puszczę. „Zwierzęta w niego wpadały i na nim się wykrwawiały. Prace zabezpieczające już ruszyły i zostanie tam zamontowana dodatkowa siatka. Początkowo prace dotyczyć będą ścisłego rezerwatu, ale z czasem zostaną przeniesione dalej. Zapora zostanie zbadana również przez naukowców pod kątem jej zabezpieczania i szlaków migracyjnych. W marcu planujemy szkolenie w Białowieży dla żołnierzy WOT, które ma pokazać jak się zachowywać na terenie ścisłego rezerwatu” – wyjaśnił.
Jak podkreślił wiceszef resortu klimatu i środowiska, nie oznacza to, iż bariera na wschodniej granicy zostanie rozebrana, ma być jedynie – o ile będzie to możliwe – „mniej inwazyjna” dla zwierząt. „Sytuacja geopolityczna jest bardzo skomplikowana i nikt nie mówi o rozbieraniu zapory. Chodzi bardziej o dobre zarządzanie tym miejscem np. wykorzystanie istniejących już bram, które można byłoby czasowo otwierać, tak aby zwierzęta mogły się swobodnie poruszać. Decyzja w tej sprawie będzie konsultowana z naukowcami i odpowiednimi służbami” – dodał.
Pytany, czy jest zwolennikiem rozszerzenia parku narodowego na całą Puszczę Białowieską, wskazał, że ten „temat jest jak najbardziej aktualny”. „Powinniśmy o tym rozmawiać, ale trzeba jednocześnie wypracować odpowiednie mechanizmy, które w zw. z ewentualnym rozszerzeniem parku, miałyby służyć lokalnej społeczności. Nie można tego zrobić od tak” – zaznaczył.
Dorożała podkreślił, że „z naszej strony nie ma zgody na zwiększenie miejsc rębnych na terenie puszczańskich nadleśnictw”.
Transgraniczny obiekt Białowieża Forest znajduje się po polskiej i białoruskiej stronie granicy. To łącznie ponad 141 tys. ha (z czego blisko 60 tys. ha w Polsce) i 166 tys. ha strefy buforowej (z czego ponad 35,8 tys. ha w Polsce).
Białowieża Forest w Polsce obejmuje Białowieski Park Narodowy oraz nadleśnictwa Browsk, Białowieża i Hajnówka (powiat hajnowski). Przygotowany plan zarządzania dotyczy też strefy buforowej z szerszym otoczeniem – gminą Michałowo w powiecie białostockim, na terenie której jest fragment tej strefy i częścią nadleśnictwa Bielsk. W planie jest opis unikalnych walorów i znaczenia obiektu, analizę zagrożeń dla białowieskiej przyrody, ale też np. plan zabezpieczenia przeciwpożarowego i gaszenia pożarów lasu oraz propozycje zmian dotyczących obszarów objętych różnymi reżimami ochronnymi, czyli tzw. strefowaniem. W poszczególnych strefach są niedopuszczone lub dopuszczone takie działania jak pozyskiwanie drewna, polowanie, zbiór jagód i grzybów, rekreacja, dostęp publiczny, budowa dróg.