Świętokrzyscy rolnicy wznowili we wtorek (20 lutego) akcję protestacyjną blokując częściowo drogi w powiatach kieleckim i ostrowieckim.
Ciągniki pojawiły się m.in na drodze wojewódzkiej 756 na odcinku od Nowej Słupi do Waśniowa. Rolnicy protestują w ten sposób przeciwko napływowi produktów rolnych z Ukrainy oraz wprowadzaniu bardzo rygorystycznych norm Zielonego Ładu.
Mateusz Kowalski, młody rolnik z powiatu ostrowieckiego, podkreśla, że manifestacja jest ważna nie tylko dla samych hodowców, ale i dla reszty społeczeństwa.
– Obecna sytuacja i działania które należy podjąć to być lub nie być dla polskiego rolnictwa. Polacy nie zdają sobie sprawy jak wielki potencjał rolniczy posiada Ukraina. Jeżeli polski rząd nie zrobi nic w kierunku blokady granicy ukraińskiej, przynajmniej do końca żniw, to będziemy zmuszeni zrobić to za nich – mówi rolnik.
Mateusz i Bartosz Karpińscy, to uczniowie, którzy w czasie ferii wyszli na ulice wyrażając swoje wsparcie dla protestu. Protestujący nastolatkowie uważają, że konieczne jest sprzeciwić się polityce rolnej w Europie bo zagraża to bezpieczeństwu polskiej gospodarki.
– Popieram rolników, bo to co z Ukrainy trafia do Polski nie jest dobrej jakości, a ludzie nie są tego świadomi. Trzeba zrozumieć, że nasz kraj bez gospodarstw rolnych po prostu zginie – dodaje jeden z nastolatków.
– Jeżeli nic się nie zmieni, to mniejsze gospodarstwa będą zmuszone zakończyć swoją działalność, bo zaleją nas produkty z Ukrainy, co wtedy? Bez rolnika nie będzie wsi, a to z kolei oznacza braki w produktach żywnościowych – mówi jeden z nastolatków.
Polscy rolnicy o swoich postulatach rozmawiali w ubiegłym tygodniu z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi Czesławem Siekierskim. W wielu aspektach szef resortu przyznał im rację, ale jednoczenie zaznaczył, że „zamknięcie” całego Zielonego Ładu nie będzie możliwe. Minister równocześnie poinformował, że strona polska negocjuje dwustronne porozumienie z Kijowem, by ustalić zasady, które określałyby wielkości kontyngentów poszczególnych towarów, jakie mogą wpłynąć z Ukrainy na polski rynek, by nie naruszyć jego stabilności.
Protest ma potrwać do godz. 16.00.