Zielony, bardziej dostępny i przeznaczony pod funkcje społeczne oraz miejskie. Taki zdaniem Agaty Wojdy powinien być kielecki Plac Wolności.
Kandydatka na urząd prezydenta Kielc jest zdania, że pojawiająca się od wielu lat w sferze planów koncepcja przebudowy głównego miejskiego placu jest możliwa do realizacji. Jednak wcześniej należy w zdecydowany sposób zrezygnować z budowy parkingu w tym miejscu.
Agata Wojda jest przekonana, że plac Wolności z uwagi na swoje położenie oraz rozmiary ma szczególne znaczenie na mapie Kielc. Jednak przez ostatnie lata władze miasta nie podjęły zdecydowanych działań w celu realizacji ambitnych planów.
– Jest to powód do wstydu dla władz miasta. Jest to zdegradowana, niedoinwestowana przestrzeń, na której funkcjonuje prowizoryczny parking. W 2015 roku miasto rozstrzygnęło konkurs architektoniczny, w którym wyłoniono koncepcję zagospodarowania tego miejsca. Jej celem jest oddanie placu pod funkcje typowo społeczne przy połączeniu kilku istotnych elementów – mówi.
– Plac Wolności powinien być miejscem reprezentacyjnym przeznaczonym pod organizację uroczystości państwowych. To też funkcja rekreacyjna oraz wypoczynkowa. Ma tu powstać interaktywny plac zabaw, dużo miejsc do wypoczynku oraz zieleń. Nie bez znaczenia jest to, że na placu Wolności mają odbywać się wydarzenia kulturalne. Sąsiedztwo Muzeum Zabawy i Zabawek w naturalny sposób łączy się z tą koncepcją – podkreśla Agata Wojda.
Kandydatka na prezydenta Kielc przypomina, że miasto ma szansę pozyskać unijne wsparcie na rewitalizację placu. Jak wielokrotnie informowaliśmy mowa tu o opracowywanym obecnie Gminnym Programie Rewitalizacji. Jego przyjęcie ma otworzyć drogę do pozyskania ponad 38 mln zł na rozwój terenów zdegradowanych w centrum miasta. Program przewiduje m.in. rewitalizację placu Wolności do 2027 roku o wartości niemal 26 mln zł. Jednak unijne dofinansowanie nie może być przeznaczone na budowę podziemnego parkingu.
Tomasz Porębski, kandydujący z list Koalicji Obywatelskiej do sejmiku województwa świętokrzyskiego dodaje, że alternatywą ma być budowa trzech parkingów naziemnych wielopoziomowych w centrum Kielc. Mowa tu o parkingu przy Kieleckim Centrum Kultury, przed budynkiem Nidy w rejonie Krakowskiej Rogatki oraz o na placu przy ul. Solnej. Wszystkie inwestycje miałyby powstać w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego.
– Pierwsza lokalizacja nie jest niczym nowym. Taka koncepcja powstała już w 2010 roku. W naszej ocenie warto do niej wrócić. Pomysł zakładał budowę czteropoziomowego parkingu, który mógłby pomieścić nawet 500 samochodów. Sam budynek oczywiście w żaden sposób nie zdominowałby KCK-u. Estetyka tego miejsca musi być zachowana – wyjaśnia.
Tomasz Porębski utrzymuje, że obecnie tego typu forma współpracy i sposób realizacji inwestycji jest popularny w całej Polsce. Poszukiwania inwestorów lub konsultacje społeczne w tej sprawie są prowadzone m.in. w Cieszynie, Tarnowskich Górach czy Mińsku Mazowieckim.
– Budowa takich parkingów w formule partnerstwa prywatno-publicznego jest możliwa. Doskonałym przykładem jest Łódź, gdzie władze samorządu podpisały z prywatnym inwestorem umowę na powstanie czterech parkingów naziemnych. Te inwestycje są obecnie realizowane w ścisłym śródmieściu.
Agata Wojda przekonuje, że budowa parkingów w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego ma być o wiele tańsza i szybsza niż realizacja inwestycji nawet z zewnętrznym dofinansowaniem. Zastrzega przy tym, że wskazanie trzech lokalizacji wielopoziomowych parkingów naziemnych nie oznacza, że zostaną one wybudowane.
– Montaż takiego projektu w tej formule odbywa się w sposób następujący: miasto szuka partnera prywatnego oferując konkretny grunt, którego jest właścicielem. Prywatny inwestor szacuje koszt takiego przedsięwzięcia pod kątem komercyjnego zwrotu inwestycji. Ten szacunek będzie wynikał z ilości zaplanowanych miejsc parkingowych – tłumaczy.
Agata Wojda podkreśla, że w zaproponowanym rozwiązaniu najważniejszy jest rachunek ekonomiczny, współpraca i partnerstwo. O realizacji tych inwestycji decydować będzie to co się komu opłaca pod względem komercyjnym, a dzięki temu zyskać ma też miasto.