Przedstawiciele Spółki Leśnej wsi Zajączków odwołują się od decyzji marszałka, który wydał koncesję firmie Nordkalk na wydobywanie wapieni z części złoża „Ołowianka” położonego w miejscowości Gałęzice i Zajączków w gminie Piekoszów. Mieszkańcy nie chcą, by teren kopalni przybliżał się do ich domów.
Firma Nordkalk zabiega o powiększenie obszaru wydobycia na terenach obecnie należących do Wspólnoty Leśnej w Zajączkowie, planując zakup 22 hektarów ziemi, z czego 6 hektarów ma być przeznaczone pod wydobycie.
W tym celu firma Nordkalk zawarła umowę ze spółką wsi Zajączków, uprawniającą ją do dzierżawy działki należącej do mieszkańców wsi. Część udziałowców Zajączkowa kwestionuje prawomocność uchwały, na podstawie której zawarto umowę o wydzierżawieniu. Dariusz Dudek, radny Miedzianki z gminy Chęciny wraz z Robertem Błachuckim i innymi udziałowcami spółki Leśnej Wsi Zajączków dążą do zablokowania koncesji.
– Jeżeli obszar górniczy zwiększy się, to zbliży się do rezerwatu góra Miedzianka, przez co zwiększy się oddziaływanie na niego. Mieszkańcy nie chcą, by kopalnia była w bliskiej odległości od rezerwatu i ich zabudowań mieszkalnych – mówi Dariusz Dudek.
Robert Błachucki dodaje, że jego dom znajduje się najbliżej kamieniołomu – około 200 metrów, co go osobiście przeraża.
Przeciwnicy rozbudowy kopalni podkreślają, że w tej chwili toczy się w tej sprawie postępowanie przed Sądem Okręgowym w Kielcach. Podkreślają, że dopóki nie ma decyzji sądu, firma nie powinna starać się o koncesję.
Firma Nordkalk jest przeciwnego zdania. Jerzy Kwiatek, dyrektor produkcji w piśmie przesłanym do Radia Kielce twierdzi, że „nie ma wątpliwości, że umowa zawarta ze Spółką Leśną Wsi Zajączków jest ważna i skuteczna. Zapatrywanie to znalazło potwierdzenie ze strony organu koncesyjnego, który zmienił koncesję na wydobycie wapieni dewońskich ze złoża „Ołowianka-1” przyjmując, że Nordkalk dysponuje ważnym tytułem prawnym do nieruchomości, na której będzie prowadzona eksploatacja”.
Dyrektor podkreśla, że obszar górniczy jest powiększany zgodnie z planami, jakie przez ostatnią dekadę były przedstawiane mieszkańcom okolicznych miejscowości. Zaznacza, że docelowa odległość najbliższych zabudowań do robót eksploatacyjnych wyniesie ok. 600-650 m.
„Odległość od granicy działki do najbliższych zabudowań w Zajączkowie jest oczywiście niższa i wynosi ok. 240 m, nie ma to jednak znaczenia z tej przyczyny, że pas pomiędzy granicą złoża a zachodnią granicą działki stanowić będzie strefę buforową (ochronną) dla sąsiedztwa kopalni i nie będą tam prowadzone roboty górnicze” – czytamy w piśmie skierowanym do Radia Kielce.
Firma zapytana o to, czy istnieje jakakolwiek szansa na zaniechanie rozbudowy kopalni, odpowiada że Nordkalk wykonało ogromną pracę, by wznowić wydobycie wapieni. To 10-letni proces zmagań formalno-prawnych z uwzględnieniem dialogu na wielu etapach procedowania inwestycji. Firma przekonuje także o zasadności inwestycji, podkreślając m.in. że zapewnia racjonalną gospodarkę złożem, a także generuje dochody gminy oraz zapewnia kilkaset miejsc pracy, także dla okolicznych mieszkańców.
„W tym stanie rzeczy trudno o przekonującą argumentację za zaniechaniem eksploatacji złoża” – czytamy.