Stare meble i opony – między innymi takie rzeczy palą mieszkańcy Kielc w piecach. Straż Miejska przypomina, że jest to niezgodne z prawem i grozi za to mandat.
Aneta Litwin, komendant Straży Miejskiej w Kielcach informuje, że od początku roku funkcjonariusze podjęli prawie 270 interwencji.
– Bardzo często używaliśmy drona. Było to 125 razy. To pokazuje, że intensywnie pracujemy. Chcemy ujawniać jak najwięcej nieprawidłowości i sprawdzać, czy w piecach spalane są dozwolone rzeczy – dodaje Aneta Litwin.
Dron zbliża się do komina i pobiera próbkę. Stacja, z której odczytywane są wyniki znajduje się w radiowozie. Gdy potwierdzi się, że w piecu spalane są odpady, strażnicy wchodzą na teren posesji.
Strażnik dodaje, że funkcjonariusze podejmują te działania w trakcie codziennej służby, a także na wniosek mieszkańców. Mundurowi od początku roku stwierdzili 11 nieprawidłowości, które skutkowały nałożeniem mandatów karnych na kwotę 1,9 tys. zł. W wielu przypadkach funkcjonariusze pouczyli mieszkańców.
– Osoby, z którymi rozmawiamy, zazwyczaj tłumaczą się niewiedzą. Mówią, że nie sądzili, że powoduje to aż tak duże zadymienie. Dodają, że myśleli, że mogą danymi rzeczami palić. Mówią także, że wrzucili jedynie kilka śmieci. Ta ich niewiedza sprawiła, że postanowiliśmy nagłośnić ten problem. Ekologia to nasza wspólna sprawa – podkreśla Aneta Litwin.
Funkcjonariusze mogą wystawić mandat lub skierować wniosek o ukaranie do sądu. Wówczas konsekwencje są poważniejsze. Wysokość kary to nawet 5 tys. zł.
Dziś (środa, 28 lutego) w Centrum Geoedukacji w Kielcach odbyło się spotkanie strażników w ramach kampanii „Nie rób zadymy”.