„Zesłańcy syberyjscy wobec powstania styczniowego. Sylwetki – poglądy – idee” to tytuł najnowszej książki profesora Wiesława Cabana, historyka z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. Profesor Caban od wielu lat bada losy Polaków zsyłanych na Syberię przez rosyjskiego zaborcę. Wydawał między innymi dzienniki i listy zesłańców.
W najnowszej publikacji skupia się na losie spiskowców, którzy po powstaniu listopadowym chcieli po raz kolejny spróbować wywalczyć niepodległość. Zwykle byli to bardzo młodzi ludzie, którzy prędzej czy później wpadali w ręce carskiej policji.
– Ci ludzie w większości otrzymali wyroki śmierci. Idąc na szafot, niejeden śpiewał Mazurka Dąbrowskiego. I stojąc na szafocie w ostatniej chwili dostają decyzję, że nie będzie kary śmierci. Zamiast tego, na 15 lat trafią na Syberię – opowiada profesor Wiesław Caban.
W sumie takich osób jest ponad 2,5 tysiąca. Po zmianie cara w Rosji dochodzi do złagodzenia polityki i duża część zesłańców otrzymuje amnestię. Wracają do Polski. Ale lata na Syberii nie zmieniły ich marzeń. Chcą wolnej Polski.
– Ci ludzie mają świadomość, że wcześniej czy później do powstania dojdzie. Mają jednak już wiedzę, że spiski wśród młodych ludzi nie mają sensu. Musimy do spisku wciągnąć całe społeczeństwo – tłumaczy historyk z UJK.
Byli zesłańcy starają się edukować chłopstwo, agitować wśród mieszczan. Niestety kolejny zryw, czyli powstanie styczniowe również kończy się porażką. Duża grupa powstańców wraca na zesłanie.
Profesor Wiesław Caban w poszukiwaniu materiałów do książki razem ze współpracownikami z UJK przez wiele lat odwiedzał archiwa w Moskwie, Petersburgu oraz archiwa syberyjskie. Jak mówi, ostatni raz był w Rosji w 2019 roku, teraz badania tamtejszych źródeł są już niemożliwe.