W 23. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona zmierzy się w Lubinie z miejscowym Zagłębiem. Gospodarze, choć wiosną nie zdołali jeszcze wygrać żadnego meczu, mają nad kielczanami pięć punktów przewagi. W sierpniu ubiegłego roku „żółto – czerwoni” zwyciężyli przed własną publicznością 2:0 po golach Hiszpanów Nono i Adriana Dalmau.
Korona przystąpi do niedzielnego starcia, po środowej porażce w Fortuna Pucharze Polski z Jagiellonią. Do rozstrzygnięcia losów awansu do półfinału potrzebna była dogrywka, w której kielczanie stracili gola w doliczonym czasie gry.
– Dużo rozmawialiśmy na temat tego meczu. Uważam, że mimo porażki, daliśmy z siebie wszystko i po prostu możemy być dumni z naszej postawy, bo oczywiście nie z wyniku. Jeżeli w Lubinie zagramy tak jak w drugiej połowie i dogrywce w Białymstoku, to co do wyniku możemy być optymistami. Wiemy, że stać nas na to, żeby rywalizować absolutnie z każdym. Graliśmy przecież z liderem ekstraklasy i jakoś specjalnie nie odstawaliśmy – stwierdził trener Kamil Kuzera.
W Białymstoku w barwach Korony w oficjalnym meczu zadebiutował pozyskany z Puszczy Niepołomice Marcel Pięczek.
– Pokazaliśmy, że z liderem ekstraklasy możemy grać jak równy z równym. Uważam, że w każdym spotkaniu ligowym możemy sięgnąć po trzy punkty i to nieważne, czy na wyjeździe, czy u siebie. Trzeba iść z podniesioną głową, walczyć i już nie raz ta drużyna pokazywała, że może wygrać z każdym – stwierdził 23 – letni piłkarz.
W długiej historii spotkań – do premierowej konfrontacji między tymi zespołami doszło w 1975 roku w ówczesnej II lidze – „żółto – czerwoni” wygrali w Lubinie tylko dwukrotnie. W lipcu 2015 roku 2:0 po golach Serhija Pyłypczuka i Michała Przybyły oraz w listopadzie 2018 roku 1:0 po trafieniu Mateja Pučko. Może to oznaczać, że Zagłębie wyraźnie Koronie „nie leży”.
– Coś w tym jest, ale nie zaprzątaliśmy sobie tym głowy. Zagłębie to z pewnością mocny przeciwnik, mający dużo piłkarskiej jakości. Mamy jednak swój pomył na to spotkanie. Pamiętam mecz na ‘Suzuki Arenie” i uważam, że jesteśmy w stanie dominować i narzucić swój styl gry – podkreślił kielecki szkoleniowiec.
Zagłębie w tym sezonie przegrało już dziewięć meczów, ale przed własną publicznością doznało tylko trzech porażek z wyżej notowanymi Śląskiem Wrocław i Legią Warszawa i niespodziewanie z Radomiakiem Radom. Lubinianie są uznawani za zespół własnego boiska.
– Z meczów z Koroną pamiętam, że jest to drużyna grająca bezpośrednią piłkę opartą na dośrodkowaniach i dużej ambicji. Nie chcę też mówić, że tak będzie w niedzielę, bo pamiętam, także ostatni mecz w Kielcach, w którym gospodarze zaprezentowali się naprawdę bardzo dobrze. Ja bym jednak bardziej skupił się na naszym zespole i tym, żeby zagrać na optymalnym poziomie – powiedział stoper „Miedziowych” Bartosz Kopacz.
31 – letni piłkarz odniósł się także do pucharowego starcia Korony z Jagiellonią w Białymstoku i konieczności rozgrywania dogrywki.
– Nie ma co liczyć, że przyjadą do Lubina nie wiadomo jak zmęczeni. Moim zdaniem rzadko zdarza się, by drużyna po pucharze była na tyle zmęczona, by przejść obok spotkania, czy odpuścić. Nie upatrywałbym w tej materii dodatkowego atutu dla nas. Musimy być przygotowani jak na każdy mecz pod względem fizycznym, a także z myślą, że ta przegrana w dogrywce nie dotknęła ich mentalnie – zakończył wychowanek GKS Jastrzębie.
Spotkanie 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy w Lubinie rozpocznie się w niedzielę o godzinie 15.00 i w całości będzie transmitowane na antenie Radia Kielce. Jego przebieg będzie można również śledzić na radiokielce.pl.