Królewską szkatułę oraz skrzynie z bezcennymi skarbami ukryto w schowku, w pałacowej oficynie. Został on jednak odkryty. Kto to zrobił? Niemcy, czy polscy zdrajcy?
Zapewne wszyscy słyszeli o sławnym obrazie „Dama z gronostajem” autorstwa Leonarda da Vinci, który można oglądać w Krakowie. Razem z nim znajdowały się w Muzeum Czartoryskich „Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem” Rembrandta i „Portret młodzieńca” autorstwa Rafaela. To właśnie te trzy arcydzieła w obliczu zbliżającej się wojny umieszczono w lipcu 1939 roku w skrzyni z inicjałami LRR – od nazwisk autorów. Razem z piętnastoma innymi skrzyniami bezcennych dzieł sztuki książę Czartoryski przewiózł je do swojego pałacu w Sieniawie nad Sanem.
Wraz z obrazami przywieziono królewską szkatułę pełną pamiątek po polskich królach i królowych. Trzy warstwy szufladek wyłożonych aksamitem kryły różańce, łańcuchy, tabakiery, pierścienie, broszki, naszyjniki i inne drogocenne przedmioty.
Wszystkie rodzinne skarby ukryto w schowku w pałacowej oficynie, a jednak został on odkryty. Kto to zrobił? Niemcy, czy polscy zdrajcy? Jedno jest pewne: kosztowności zniknęły.
Sensacyjne dzieje trzech obrazów oraz królewskiej szkatuły przedstawiamy w kolejnym odcinku słuchowiska Radia Kielce pt.: Na tropie zaginionych skarbów.