Zaczęło się od kradzieży… sera. Szybko okazało się, że mężczyzna odpowie nie tylko za to.
Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach informuje, że wczoraj (poniedziałek, 4 marca) do jednego z marketów na terenie gminy Raków przyjechał 61-letni mieszkaniec gminy. Mężczyzna zabrał ser, który kosztował niemal 14 złotych, ale postanowił, że nie zapłaci za towar. Po przekroczeniu kas zatrzymał go ochroniarz, który wezwał policję. Jednak mężczyźnie udało się opuścić sklep, wsiąść do samochodu i odjechać.
– Ochroniarzowi udało się zrobić zdjęcie odjeżdżającego pojazdu i jego tablic rejestracyjnych. Gdy rakowscy policjanci sprawdzili numery tablic ze zdjęcia w systemie policyjnym, okazało się, że pod nimi zarejestrowany jest pojazd marki audi. Pod adresem, który widniał w systemie, na podwórku mundurowi zastali opla i 61–latka, który oddalił się nim sprzed sklepu. Jak się później okazało mężczyzna posiadał dwa samochody. Jeden z nich to audi, do którego były przypisane tablice rejestracyjne. To auto było w naprawie – relacjonuje policjantka.
Mężczyzna postanowił przełożyć tablice z naprawianego samochodu na niezarejestrowanego opla, by móc się nim poruszać.
Finalnie, za kradzież sera otrzymał mandat. Natomiast za używanie tablic rejestracyjnych nieprzypisanych do pojazdu grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.