Świętokrzyskie znajduje się w niechlubnej czołówce pod względem liczby pożarów traw w 2023 roku. Choć liczba zdarzeń w porównaniu do lat ubiegłych spadła, to wciąż ich głównym powodem są podpalenia.
Strażacy apelują o rozwagę, podkreślając, że za wzniecanie pożaru można zapłacić najwyższą cenę: życie.
– Rozpoczynamy, jak co roku w miesiącach wiosennych, akcję propagandową uświadamiającą mieszkańcom regionu, jak niepotrzebnym i niebezpiecznym jest proceder wypalania traw – mówi starszy brygadier Marcin Machowski, zastępca świętokrzyskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej. – Oprócz aspektów ekologicznych, humanitarnych i ludzkich, trzeba wziąć pod uwagę aspekt finansowy – zaznacza.
– To są koszty akcji ratowniczo-gaśniczych. To jest też ogromne niebezpieczeństwo dla społeczeństwa. W zeszłym roku w całej Polsce kilka osób poniosło śmierć w czasie pożarów traw – dodaje.
W naszym regionie w 2023 roku jedna osoba poniosła śmierć podczas wiosennego wypalania traw. Brygadier Marcin Nyga, naczelnik Wydziału Planowania Operacyjnego w Komendzie Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach mówi, że w pożarach poszkodowani są często sami podpalacze, którzy nie zdają sobie sprawy z zagrożenia.
– Ja w swojej karierze przynajmniej dwa razy bezpośrednio zetknąłem się z przypadkiem, gdy sprawcy podpaleń zostali ukarani na miejscu zdarzenia – śmiercią. Byłem świadkiem, jak podpalacze zginęli we wznieconym przez siebie pożarze. Każdy pożar traw jest bardzo groźny, szczególnie jeśli mamy do czynienia z silnym wiatrem. Ogień potrafi rozprzestrzeniać się wtedy z prędkością galopującego konia – opisuje.
Profesor Rafał Kozłowski z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach podkreśla, że z punktu widzenia naukowego nie ma pozytywów wynikających z wypalania traw. Skutków negatywnych z kolei jest cała masa – to m.in. zanieczyszczenie powietrza pyłami, które zawierają substancje szkodliwe dla zdrowia człowieka, to również zagłada dla skowronków i innych istot.
– Wiosna to czas, kiedy są zakładane gniazda, kiedy pojawiają się jaja, kiedy następuje wykluwanie się piskląt. Wypalanie nieużytków powoduje, że ptaki tam giną. To również śmierć dla płazów i gadów, objętych ochroną. Żaba nie ucieknie przed pożarem – przestrzega.
Profesor podkreśla, że krótkotrwały zysk w postaci zwiększonej zawartości popiołu nie daje nic, ponieważ jest on tracony bezpowrotnie na skutek wywiewania przez wiatr. Popiół nie dostaje się do gleby, jest ona wyjaławiana.
Paweł Kosin z Nadleśnictwa Daleszyce przyznaje, że wypalanie traw to średniowieczna metoda agrarna, która doprowadza do rozległych, wielohektarowych pożarów przenoszonych także na tereny leśne.
Jak wynika ze statystyk przygotowanych przez Komendę Wojewódzką Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach – w 2023 roku w całym kraju odnotowano 21 206 pożarów traw. W regionie były to 1204 pożary. Dla porównania skali zjawiska – w 2022 roku takich pożarów odnotowano 3491, a w 2021 – 1442. Najwięcej zdarzeń rejestruje się w powiatach sandomierskim (3 miejsce w kraju), kieleckim i koneckim. Najwięcej podpaleń ma miejsce w soboty, piątki i niedziele.
Za wzniecanie pożarów grożą kary – nawet do 10 lat więzienia za spowodowanie zagrożenia życia oraz grzywna do 30 tys. zł.