Zestaw ratunkowy umożliwiający szybkie i skuteczne działania w przypadku zakrztuszenia czy też zadławienia się dziecka trafił do żłobka samorządowego „Kraina Malucha” w Połańcu. Zestaw LifeVac przekazała fundacja jednego z banków.
W placówce przebywa 90 dzieci od 20. tygodnia życia do 3 lat. Mateusz Wieczorek z Grupy Ratownictwa PCK w Sandomierzu powiedział, że najczęstszymi stanami zagrożenia życia w takich placówkach jak żłobki, gdzie są bardzo małe dzieci, jest zadławienie lub zakrztuszenie się. Każde dziecko ma różny stopień rozwoju zgryzu oraz różne umiejętności gryzienia i radzenia sobie z pokarmem. Ratownik podkreśla, że dzieci w tym wieku poznają świat wszystkimi zmysłami, także smakiem, więc często to, co mają pod ręką wkładają do buzi.
– W działaniach ratowniczych największą rolę odgrywa czas, bo jeżeli dojdzie do zatrzymania oddechu, to w ciągu 4-5 minut obumiera mózg i zachodzą nieodwracalne zmiany. Reakcja świadków znajdujących się na miejscu zdarzenia jest najważniejsza i stanowi 70 procent sukcesu, ponieważ ratownicy po przybyciu na miejsce mogą kontynuować rozpoczęte już działania -stwierdził ratownik Mateusz Wieczorek.
Anna Kaniszewska, dyrektor żłobka w Połańcu powiedziała, że zestaw ratowniczy daje całemu personelowi poczucie bezpieczeństwa. Wszyscy zostali już zapoznani z instrukcją obsługi.
– To jest dla nas bardzo ważne, aby mieć taki sprzęt, który umożliwia szybką reakcję i udrożnienie dróg oddechowych. Do tego jest on łatwy w użyciu. Rodzice powierzają nam swoje skarby, a my musimy je chronić – dodała dyrektorka.
Zestaw zawiera urządzenie ssące, które jest w stanie wydobyć kawałek jedzenia czy przedmiotu tkwiącego w gardle. Są także maski oraz inne drobne elementy.
W lipcu ubiegłego roku głośna była sprawa 3-letniego dziecka, które zakrztusiło się winogronem. Do tragedii doszło w Rzeszowie podczas posiłku w żłobku – owoc utknął trzylatkowi w gardle. Opiekunkom udało się wyjąć z buzi dziecka jedynie kawałek winogrona. Na miejsce zdarzenia przyjechały dwie karetki pogotowia. Ratownicy długo reanimowali dziecko, ale nie udało się go uratować.