W Kielcach jest ponad 100 schronów. W województwie świętokrzyskim – ponad 300. Gdzie się znajdują? Ile osób mogłoby się w nich schronić? Czy wybudowane w czasach zimnej wojny podziemne obiekty spełniłyby swoje funkcje?
Odpowiedzi na te pytania nie zawsze są możliwe do uzyskania. W wielu przypadkach usłyszeć można jedynie: „tajne”, „poufne”, „informacja niejawna”. Z uwagi na upływ czasu sporo tajemnic związanych ze schronami zostało jednak ujawnionych.
Nie ma gdzie się ukryć
Najwyższa Izba Kontroli wzięła pod lupę schrony, w których mogą ukryć się mieszkańcy w sytuacji zagrożenia. Okazuje się, że nawet nie ma pewności, ile takich miejsc jest. Dziennik „Rzeczpospolita” zwraca uwagę, że „dzisiaj nie tylko nie ma obrony cywilnej, ale także systemu alarmowania o uderzeniu z powietrza, planów ewakuacji ludności cywilnej, nie powstają też nowe schrony”. Jak napisano, „budowle sklasyfikowane jako schrony były niehermetyczne, zdewastowane, bez urządzeń filtrowentylacyjnych”. W artykule podano, że „w większości skontrolowanych urzędów gmin (69 proc.) nie zapewniono przewidzianej w wytycznych szefa Obrony Cywilnej Kraju liczby miejsc w takich obiektach na poziomie 25 proc. ogółu mieszkańców”. Okazuje się, że nie ma rzetelnych danych, jaka jest pojemność schronów i miejsc ukrycia. Ich liczba różni się nawet w sprawozdaniach MSWiA oraz KG PSP – wytyka NIK. W 2021 r. wykazywały one 56,2 tys. budowli ochronnych, a już w 2022 r. – 10,6 tys., w tym czasie pomimo zastoju w budownictwie ochronnym, ich pojemność wzrosła z 997 tys. w 2021 do 1,4 mln w 2022 r.
Robert Sabat, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Świętokrzyskim Urzędzie Wojewódzkim w Kielcach informuje, że w regionie jest 327 „budowli ochronnych”, czyli schronów.
– W sumie schronienie w nich mogą znaleźć 27 903 osoby. W Kielcach jest 139 schronów dla 13 530 osób – mówi Robert Sabat.
Wybudowane w połowie minionego stulecia schrony znajdują się w rozmaitych miejscach: pod urzędami, zakładami pracy i blokami mieszkalnymi. Te, o których można oficjalnie mówić, przeważnie znajdują się w podpiwniczeniach rozmaitych budynków. Zostały wybudowane jako konstrukcje murowane o żelbetowych stropach.
– Są to budowle realizowane w latach 1955-1970 i częściowo modernizowane w latach 1972-1985. W niewielkim stopniu wyposażone są w urządzenia schronowe, takie jak agregaty filtrowentylacyjne, filtropochłaniacze, automatyczne zawory przeciwwybuchowe, czy też drzwi ochronne – opowiada Robert Sabat.
Osiedla pełne schronów
W Kielcach najwięcej schronów znajduje się pod blokami mieszkalnymi na osiedlach KSM, Sady i Szydłówek. Ich właścicielami przeważnie są wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe. I to właśnie zarządcy budynków są zobowiązani dbać o stan techniczny schronów.
Obiekty pod blokami powstały w czasach zimnej wojny. Ich celem była ochrona osób zamieszkałych w budynkach. Schrony tego typu w pewnym stopniu zaprojektowano jako samowystarczalne. Zapasy wody i żywności miano w nich gromadzić jednak dopiero w przypadku bezpośredniego zagrożenia. Konstrukcja stropów tych budowli ochronnych nie była natomiast imponująca. Miała wytrzymać co najwyżej zawalenie się budynku. Gruzy miały zaś pełnić dodatkową izolację chroniącą przed ewentualnym promieniowaniem.
Przy ulicy św. Stanisława Kostki w Kielcach znajduje się kilka budynków, pod którymi są schrony. Jeden z nich, pod blokiem nr 11A, jest zachowany w dobrym stanie technicznym. Znajdują się w nim aparatura do czerpania powietrza i filtry oczyszczające powietrze. To właśnie ze względu na taką instalację obok bloków są niewielkie budowle będące wyjściem ewakuacyjnym ze schronu, a zarazem wymiennikownią powietrza. Drzwi do podblokowych schronów są gazoszczelne. W pomieszczeniu nie ma ujęcia wody. Nie ma także osobnych pomieszczeń z podziałem na techniczne i przeznaczone do odpoczynku.
Stan techniczny poszczególnych schronów pod kieleckimi blokami jest bardzo różny. Niektóre są zaniedbane i zagracone. Wiele z nich – z racji tego, że znajdują się w blokach mieszkalnych – mieszkańcy zagospodarowali na piwnice.
– Przed laty w schronie klub zrobiła sobie młodzież, która testowała system wentylacji za pomocą dymu nikotynowego, a grubość ścian sprawdzana była głośnością muzyki – żartuje jeden z mieszkańców, którego spotkaliśmy podczas zwiedzania schronu. – Jeszcze kilkanaście lat temu spółdzielnia przypominała, że to schron i w razie zagrożenia pomieszczenie powinno być opróżnione w ciągu 48 godzin w celu przywrócenia mu pierwotnej funkcji. Czy to jednak miałoby w ogóle sens? Nie sądzę – dodaje.
Schron pod blokiem przy ulicy św. Stanisława Kostki w Kielcach
Remonty w skromnym zakresie
– Schrony pod blokami mieszkaniowymi były planowane na etapie projektowania budynku. Miały zapewnić schronienie kilkudziesięciu osobom, głównie lokatorom bloku – mówi Robert Sabat. – Przez dekady o lokalizacji, przeznaczeniu i wyposażeniu takich obiektów wiedzieli nieliczni, głównie mieszkańcy. Nie była to jednak informacja powszechna. Oficjalnie nie można było się dowiedzieć, gdzie są schrony. Dziś taką wiedzę można zdobyć czytając Biuletyny Informacji Publicznej poszczególnych miast i gmin – dodaje dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Świętokrzyskim Urzędzie Wojewódzkim w Kielcach.
Robert Sabat przyznaje, że stan techniczny niektórych świętokrzyskich schronów pozostawia wiele do życzenia. Informuje, że w latach 70-tych i 80-tych przeprowadzono gruntowną modernizację tzw. budowli ochronnych.
– Biorąc pod uwagę wysokie koszty modernizacji samych obiektów, jak i znajdujących się w nich instalacji, budowle te często nie są w sposób wystarczający na bieżąco konserwowane i remontowane. W latach 2015-2017 na terenie Kielc wyremontowano osiem schronów o pojemności 464 osób. Prace sfinansował Świętokrzyski Urząd Wojewódzki – wylicza.
I właśnie z powodu stanu technicznego schronów, jak również z powodu przebudowy obiektów, które się nad nimi znajdowały, niektóre wykreślono z ewidencji Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Najpierw wojewoda i prezydent?
W Polsce są tysiące schronów. Nie wiadomo jednak ile dokładnie, bo po zmianach ustrojowych i politycznych część jest niczyja, a niektóre wciąż tajne. Być może schrony, które są tajne, mogą spełnić swoją rolę. Te ujawnione niemalże na pewno nie gwarantują przetrwania ataku nuklearnego i radioaktywnego skażenia.
Dla kogo schrony zostały zbudowane? Kto w razie potrzeby może z nich skorzystać? Robert Sabat mówi, że nie ma przepisów określających kto ma pierwszeństwo w korzystaniu ze schronów. Nie ma też „rezerwacji miejsc” dla najważniejszych osób w mieście, np. wojewody czy prezydenta.
– Schrony zaprojektowano dla określonej grupy osób. Jeśli schron znajduje się w bloku to jest przeznaczony dla mieszkańców, jeśli w szkole to powstał z myślą o dzieciach i nauczycielach, a jeśli w zakładzie pracy to schronienie w nim znajdą w pierwszej kolejności pracownicy – tłumaczy Robert Sabat.
A czy w Kielcach, w województwie świętokrzyskim są schrony przeciwatomowe? Dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego odpowiada, że nie ma obiektów, które zapewniałyby stuprocentową ochronę i bezpieczeństwo przed atakiem bronią jądrową. Dodaje, że „zdecydowana większość świętokrzyskich schronów była projektowana i budowana pod kątem ataku bronią konwencjonalną”.
Zdecydowana większość… Czy zatem oprócz schronów, które nie są już tajne, istnieją obiekty zapewniające przetrwanie wojny atomowej? Czy są schrony, których lokalizacja nadal stanowi tajemnicę?
– Z oczywistych powodów nie można o tym mówić – odpowiada Robert Sabat. I bez odpowiedzi pozostawia kolejne pytanie, dotyczące liczby tajnych schronów.
Schron pod blokiem przy ulicy Gagarina w Kielcach
Pod niepozornym domem, którego lokatorem był komunistyczny dygnitarz, znajdują się pomieszczenia kilka dekad temu zaliczane do najbezpieczniejszych miejsc w Kielcach. W czasach PRL to co znajdowało się pod willą było jednak pilnie strzeżoną tajemnicą. O jednym z najbardziej zaawansowanych konstrukcyjnie schronów w stolicy województwa świętokrzyskiego czytaj w niedzielę (17 marca).
Budowla ochronna wyposażona w infrastrukturę techniczną, najczęściej stanowi podziemną część budynku. Schron jest przeznaczony do ochrony ludności przed skutkami działań zbrojnych (oddziaływaniem środków rażenia i wtórnymi skutkami ich użycia, np. skażeniem promieniotwórczym lub chemicznym), katastrof ekologicznych lub przemysłowych, a także ochrony cennego dorobku kultury i nauki. Schron składa się z kilku pomieszczeń: wejścia z przedsionkami wyposażonymi w drzwi ochronno-hermetycznymi, komór schronowych na 30-50 osób, komory filtrowentylacyjnej, węzła sanitarnego oraz tunelowego wyjścia awaryjnego wyprowadzonego poza strefę zagruzowania pełniącego jednocześnie funkcję czerpni powietrza. Zapewnienie ochrony oraz warunków do przetrwania osób przebywających w schronie przez minimum trzy dni bez pomocy z zewnątrz wymaga wyposażenia w specjalistyczne urządzenia oraz określone instalacje, np. filtrowentylacyjne, zaopatrzenia w wodę, odprowadzania ścieków, ogrzewania i energii elektrycznej, a ponadto w zapasy żywności, leków i sprzętu łączności.