Polski kontyngent wojskowy w Kosowie składa się z ponad 250 osób; to jego 49. zmiana. Od 25 lat przedstawiciele sił zbrojnych RP są obecni w Kosowie, niosą misję pokojową i stabilizacyjną; to tyle lat, ile jesteśmy w NATO – powiedział szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Mówił, że polski kontyngent w Kosowie to największy spośród dziewięciu polskich kontyngentów poza granicami kraju. Zwrócił uwagę, że „od 25 lat polskie wojsko, przedstawiciele sił zbrojnych RP są obecni w Kosowie, niosą misję pokojową i stabilizacyjną”.
Zdaniem Kosiniaka-Kamysza, „to bardzo ważne, aby w tak często zapalnym rejonie świata jak Bałkany, Kosowo utrzymać pokój, zadbać o bezpieczeństwo mieszkańców, o to, aby nie rozgorzał jakikolwiek konflikt, który często z tego regionu rozpościerał się na całą Europę”. „Polski kontyngent wojskowy to ponad 250 osób, które służą. To 49. zmiana, która jest obecna od dwóch miesięcy. Tyle lat, ile jesteśmy w NATO, tyle jesteśmy w Kosowie” – mówił.
Ocenił, że „widać, że ta obecność jest wciąż potrzebna”. Zwrócił uwagę, że „ludność cywilna ma duże zaufanie do polskich żołnierzy, co też buduje zaufanie do polskich sił zbrojnych”. „Polska jest lojalnym sojusznikiem. Polska jest wszędzie tam, gdzie trzeba. Nasi żołnierze są w Kosowie, Libanie, Turcji, Rumunii, na Łotwie” – wymieniał.
Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. dyw. Maciej Klisz powiedział, że fakt, że to 49. zmiana polskiego kontyngentu w Kosowie „pokazuje, jak długi jest proces odbudowywania demokracji i państwowości”. Wspominał, że „początki misji w Kosowie pamięta z perspektywy porucznika, następnie przyjeżdżał do Kosowa jako major i pułkownik, a teraz jest generałem, który dowodzi wszystkimi 9 kontyngentami poza granicami kraju”.
„Już przygotowujemy 50. i 51. zmianę polskiego kontyngentu w Kosowie” – poinformował gen. Klisz. Ocenił, że „świadczy to o tym, jak bardzo długo planujemy tego typu zaangażowanie i operacje w polskim kontyngencie wojskowym”. Jego zdaniem, fakt, że Polska ma dziewięć kontyngentów, świadczy o tym, że polskie siły zbrojne bardzo poważnie podchodzą do bezpieczeństwa. „Jesteśmy nie tylko biorcami bezpieczeństwa, ale też jego dawcami. To dajemy sojusznikom i tego od nich oczekujemy” – mówił.