Burzliwa i długa – tak można ocenić kończącą się właśnie kadencję sejmiku województwa. We wtorek (26 marca) odbyła się jego ostatnia sesja. Radni wojewódzcy mieli okazję uroczyście podsumować ponad pięcioletnią pracę.
Marszałek Andrzej Bętkowski skupił się w dużej mierze na wydatkowaniu funduszy unijnych, ale zwrócił także uwagę na trzy inwestycje, które wg niego wyróżniały tę kadencję. To budowa Świętokrzyskiego Kampusu Laboratoryjnego Głównego Urzędu Miar w Kielcach, powstanie Centrum Edukacji Przyrodniczej w Umianowicach, a także budowa nowej siedziby Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach.
Ta kadencja obfitowała w polityczne zagrywki, co ostatecznie skończyło się prawdziwym trzęsieniem ziemi i zmianą władzy. Sejmik, początkowo rządzony przez Prawo i Sprawiedliwość, przeszedł w ręce niegdysiejszej opozycji. Najlepszym tego dowodem była zmiana na stanowisku przewodniczącego sejmiku – odwołanie Andrzeja Prusia z PiS-u w połowie 2023 roku, a następnie powołanie na tę funkcję Arkadiusza Bąka z Polskiego Stronnictwa Ludowego, formacji, która pod koniec kadencji wyraźnie zaczęła w sejmiku rozdawać karty.
Przetasowania w sejmiku rozpoczęły się od odejścia z PiS Janusza Kozy, obecnie radnego niezrzeszonego.
– Nie mogłem się zgodzić na marginalną pozycję Kielc w strategii województwa świętokrzyskiego, nad którą wtedy pracowaliśmy. Niesnasek było więcej, ale to okazało się kropką nad „i” – mówi Janusz Koza i wymienia sytuacje, które w złym świetle stawiały zarząd województwa.
To kilkakrotne głosowanie nad wyborem Marka Bogusławskiego na wicemarszałka województwa, ponieważ część PiS była przeciw, głosowania powtarzano do skutku. Janusz Koza przypomina też kontrowersje wokół przyznawania dotacji dla firm dotkniętych pandemią koronawirusa oraz libację w Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie. Jej uczestnikiem był syn marszałka Andrzeja Bętkowskiego.
Grzegorz Świercz, radny niezrzeszony podkreśla, że mijająca kadencja była bardzo ważna, a mimo podziałów udało się zrobić kilka dobrych dla mieszkańców rzeczy. To zwłaszcza inwestycje w służbę zdrowia – m. in. budowa centralnego bloku operacyjnego w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach, czy też wybudowanie nowej siedziby Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach.
– Ta kadencja za długo trwała, już pod koniec dało się wyczuć zmęczenie, związane również z personalnymi roszadami. Trudno uczestniczyło się w sejmikach, za dużo pary szło w gwizdek. Pod koniec nie zajmowaliśmy się sprawami mieszkańców, tylko bardziej sobą – ocenia.
Na zakończenie roboczej części sesji za współpracę radnym podziękowali ci, których w kolejnej kadencji samorządu województwa na pewno nie zobaczymy, bo nie kandydują w wyborach do sejmiku. To Leszek Wawrzyła oraz Bogusława Wypych z PSL, a także Marek Jońca z PiS.
W minionej kadencji radni odbyli 72 sesji, procedowali blisko 900 uchwał, wystosowali 230 interpelacji i zapytań.