W 24. kolejce piłkarskiej 3. ligi KSZO 1929 Ostrowiec przegrał w Tarnowie z miejscową Unią 0:2 (0:0).
– To, że do przerwy był bezbramkowy remis, to w kontekście 90 minut, nie ma żadnego znaczenia – stwierdził trener świętokrzyskiej ekipy Rafał Wójcik.
– Z przebiegu całego meczu byliśmy po prostu zespołem gorszym, szczególnie jeśli chodzi o cechy wolicjonalne. Nie wiem dlaczego zawodnicy wyszli na murawę tak rozluźnieni, bo ta pierwsza połowa też była w naszym wykonaniu słaba. Dość powiedzieć, że chciałem wstrząsnąć drużyną i w przerwie dokonałem czterech zmian. Zaraz na początku drugiej odsłony sędzia podyktował przeciwko nam rzut karny. Tak na gorąco nie wiem czy słusznie, czy nie. Nie widziałem tej sytuacji, więc nie będę jej oceniał. Natomiast gra nam się wybitnie nie układała, a decyzje arbitra także były wszystkie na naszą nie korzyść. Uważam, że nie dostaliśmy dwóch ewidentnych „jedenastek”. Gospodarze zagrali jednak kapitalny mecz, nie można im tego zabrać i należą się im gratulacje – zakończył szkoleniowiec Pomarańczowo – Czarnych.
Za tydzień KSZO 1929 Ostrowiec, który ma na koncie 40 punktów i zajmuje szóste miejsce w tabeli, zmierzy się przed własną publicznością z czternastą Wisłoką Dębica. Zespół z Podkarpacia 14 punktów mniej.