Maciej Bursztein, kandydat na urząd prezydenta Kielc z komitetu Przyjazne Kielc, według badania exit poll przeprowadzonego przez Ogólnopolską Grupę Badawczą dla portalu lokalnapolityka.pl otrzymał trzeci wynik.
– Czy się tego spodziewałem? Ostatnie tygodnie mnie już do tego przyzwyczaiły – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce.
Najlepszy wynik w pierwszej turze wyścigu o fotel włodarza stolicy regionu świętokrzyskiego uzyskała Agata Wojda (KO) – 37,45 proc. Drugie miejsce w badaniu exit poll zajął Marcin Stępniewski (PiS), który zdobył 22,5 proc. Niewiele mniej uzyskał Maciej Bursztein – 21,2 proc. Prezes stowarzyszenia Przyjazne Kielce ocenia, że nawet jeśli nie uda mu się wejść do drugiej tury to wynik jest dla niego zadowalający.
– Dziękuję całemu zespołowi, rodzinie oraz wszystkim osobom, które się do tego przyczyniły, a przede wszystkim wyborcom, którzy oddali na mnie głos – mówił.
Pierwsze sondaże wskazują również na to, że Przyjazne Kielce uzyskały od czterech do pięciu mandatów w radzie miasta Kielce. Zdaniem Macieja Burszteina ten wynik także jest dobry.
– To dla mnie olbrzymi sukces. Stawiałem na tych kandydatów. Chciałbym, aby w radzie miasta było jak najwięcej osób bezpartyjnych, a nie udawanych bezpartyjnych. Osoby, które wejdą do rady z naszego komitetu to altruiści. To dobrzy ludzie, którzy nie tylko w kampanii, ale już od wielu lat pomagają ludziom – powiedział.
– Bez względu na to czy będę prezydentem czy nie chcę stawiać na rozwój gospodarczy, tereny inwestycyjne, czy pobudzenie biznesowe Kielc. To wszystko przełoży się na poziom życia i zarobki kielczan. Będąc radnym będą o to zabiegał i to akcentował. Prawdopodobnie to Koalicja Obywatelska będzie miała większość mandatów. Czy będzie w stanie rządzić samodzielnie? Tego nie wiem. Nam jednak jest nieco bliżej do KO niż do Prawa i Sprawiedliwości – stwierdził.
Maciej Bursztein przyznaje, że uzyskany przez niego wynik wyborczy jest dużym zaskoczeniem. Dodaje przy tym, że zdziwienie wzbudziły u niego także wstępne informacje o poparciu, jakie zdobył Kamil Suchański. Przypomnijmy, że lider komitetu Suchański Bezpartyjni Koalicja dla Kielc otrzymał 12,4 proc. głosów.
– Myślałem, że ma większy elektorat, a także, że ilość zainwestowanych w tę kampanię pieniędzy jednak przełoży się na nieco lepszy wynik. Jestem przekonany, że dużą rolę odegrała tutaj kampania nienawiści, którą oni w ostatnim czasie rozpętali. Nie wiem czy właśnie nie to mnie najbardziej cieszy, że kielczanie nie dają się nabrać na takie populistyczne hasła. Jestem ciekaw tego jak potoczy się dalsza kariera Kamila Suchańskiego, bo chyba nie tylko ja zauważyłem, że władza jest dla niego najważniejszym celem – ocenił.
Maciej Jakubczyk kandydujący do rady miasta z komitetu Przyjazne Kielce również jest zadowolony z wyników sondażowych, jakie uzyskał komitet Przyjazne Kielce. Liczy przy tym, że oficjalny bilans będzie jednak lepszy.
– Myślę, że dla samych Kielc nastała „wiosna zmian”. Dużo młodych ludzi z wielu list. Widziałem pożegnalne zdjęcie starej rady miasta. Mam nadzieję, że będę na powitalnym nowej. Uważam, że się dogadamy ponad podziałami zarówno z PiS, jak i PO czy Lewicą. Zresztą nawet po wynikach „prezydenckich” widzimy, że ludzie chcą zmian. Oczekują powiewu młodości i doświadczenia połączonego z umiejętnością zarządzania. Wynik naszego lidera o tym świadczy. Pamiętam sondaże, w których dawano nam poniżej 10 proc. Teraz te proporcje w stosunku co do niektórych kontrkandydatów odwróciły się – skomentował.
Przypomnijmy, że w sondażu najlepszy wynik uzyskała Agata Wojda – 37,4 proc., drugie miejsce zajął Marcin Stępniewski – 22,5 proc., a na trzecim miejscu uplasował się Maciej Bursztein – 21,2 proc. Czwarty był Kamil Suchański – 12.4 proc, piąty – Marcin Chłodnicki – 3,1 proc, a siódma – Agata Marjańska – 1,1 proc.