Sezon rowerowy rozpoczął się na dobre, w sklepach z rowerami ruch. W porównaniu do ubiegłego roku, gdy ceny były bardzo wysokie, nawet w opinii sprzedawców, ten rok nie powinien dać się we znaki poszukującym jednośladów.
– W zeszłym roku producenci wywindowali ceny rowerów niemal do granic absurdu – ocenia Marcin Kunicki, kierownik sklepu Smart Rowery w Kielcach. Mówi, że rowery zdrożały wtedy nawet o 20-25 proc., co skutkowało tym, że za wysokiej klasy rower trzeba było zapłacić 50-70 tys. złotych. Ten rok powinien jednak przynieść ulgę kupującym. Ekspert zaznacza, że rynek zweryfikował podwyżki i osoby, które już zainteresowały się ofertą sklepów rowerowych, mogły liczyć na spore obniżki w stosunku do cen katalogowych – sięgające nawet 50 proc.
W tym momencie w sklepach pozostało już niewiele modeli w tak dużych promocjach, ale ceny jednośladów nie są już tak zatrważające. Marcin Kunicki mówi, że dziś minimalna cena za rower, który posłuży nam na lata, to 1,5-1,8 zł. W tej cenie otrzymamy markowy rower na porządnym japońskim osprzęcie z aluminiową ramą i gwarancją.
Marcin Ślusarz z działu rowerowego Media Expert w Kielcach mówi, że oferta, także pod kątem cenowym, jest bardzo różnorodna.
– Oferujemy rowery po 800-1 tys. zł, ale też za 10 tys. złotych. Rozrzut cenowy jest duży. Wiele zależy od rodzaju roweru i jego przeznaczenia. Na pewno gdybym miał doradzać coś lepszego, to zacząłbym od 1,5-2 tys. zł za rower miejski, 1,5-2,5 tys. za rower trekkingowy, ale za szosowy trzeba by już zapłacić więcej – wycenia.
Przed nami sezon komunijny, co przekłada się na zainteresowanie rowerami dla trzecioklasistów. Za dobry rower dla takiego dziecka trzeba zapłacić przynajmniej 1,5 tys. zł. W tej cenie kupimy jednoślad na „dorosłym” kole – 26 cali, z małą ramą, w okolicach 13 cali. Droższe będą rowery zachodnich marek – te oscylują w granicach 2,5 tys. zł.
Jeśli chodzi o rodzaj roweru, jaki sprzedawcy polecają do uniwersalnej jazdy, tu padają dwa typy – rower górski i trekkingowy. Absolutnym hitem są rowery najdroższe – z napędem elektrycznym. W niektórych kieleckich salonach sprzedawcy odnotowali większą sprzedaż „elektryków” niż standardowych jednośladów. Jak sami oceniają, dziś takie rowery kupują nie tylko osoby z problemami zdrowotnymi, lecz także ci, którzy na rowerach pokonują długie dystanse i poszukują komfortowych rozwiązań. Ceny rowerów elektrycznych zaczynają się od 3,5 tys. zł.