KGHM Chrobry Głogów jest rywalem Industrii Kielce w półfinale Orlen Superligi.
Pierwszy mecz w sobotę (20 kwietnia) o godz. 15 w hali im. Ryszarda Matuszaka w Głogowie. Rewanż 27 kwietnia w Kielcach, ewentualny trzecie spotkanie również w Hali Legionów.
Chrobry dopiero w środę (17 kwietnia) w trzecim meczu ćwierćfinału uporał się z Azotami Puławy, zwyciężając przed własną publicznością 26:24.
– Ten ćwierćfinał był najbardziej wyrównany ze wszystkich. Głogowianie pewnie postawili kropkę nad „i”, chociaż wygrali tylko dwiema bramkami. Po raz drugi z rzędu meldują się w najlepszej czwórce ligi. W zespole trenera Nata widać systematyczność i powtarzalność. W tym sezonie grają jeszcze lepiej, bo zebrali doświadczenie w europejskich pucharach. To bardziej dojrzała drużyna, świadoma swoich umiejętności. Oni zdają sobie sprawę, że nie są faworytem i to może być dla nich korzystne – uważa drugi trener Industrii Krzysztof Lijewski.
W sezonie zasadniczym kielczanie nie pozostawili złudzeń drużynie z Dolnego Śląska. Bez najmniejszych problemów dwukrotnie pokonali podopiecznych Witalija Nata: w sierpniu w Hali Legionów 44:24, a w grudniu w Zielonej Górze 38:28.
– W sezonie zasadniczym próbowaliśmy wygrywać jak najwyżej. Teraz potrzebna jest nam tylko jedna bramka przewagi w każdym meczu. Trzeba być w pełni skupionym, zrobić swoje i przygotowywać się do meczu z Magdeburgiem – podkreśla Miłosz Wałach.
Plan kielczan jest prosty: świetny początek i szybkie „ustawienie” sobie rywala.
– To jest najlepsza recepta. Musimy skupić się na sobie. Za nami wymagający mikrocykl. Teraz już schodzimy powoli z obciążeń. Świeżość przyjdzie na sobotę. Mecze wygrywa się obroną. Atak sprzedaje bilety, a mistrzostwa daje skuteczna defensywa. Musimy pamiętać o tym, że Głogów notuje bardzo mało strat. Szanują piłkę. Starają się grać do pewnej sytuacji. Nawet jeśli do niej nie dochodzą, to potrafią oddać rzut i odbudować obronę. Musimy być skoncentrowani i czujni. Jeśli damy im pewność, że mogą coś zrobić, to może nie być łatwe spotkanie – podkreśla Krzysztof Lijewski.
Trener Talant Dujszebajew powinien mieć do dyspozycji wszystkich graczy, nie licząc oczywiście tych, którzy w tym sezonie już nie pojawią się na parkiecie, czyli Szymona Sićki i Hassana Kaddaha . Jedyną zagadką jest występ Nicolasa Tournata. Francuski obrotowy narzekał ostatnio na ból pleców i być może nie pojedzie do Głogowa.
W drugiej parze półfinałowej Górnik Zabrze zmierzy się z Orlenem Wisłą Płock (pierwszy mecz na Śląsku w poniedziałek 22 kwietnia o godz. 18). Rywalizacja na tym etapie toczy się do dwóch zwycięstw.