„Powrót posła” Juliana Ursyna Niemcewicza i „Zemstę” Aleksandra Fredro pokaże Teatr Klasyki Polskiej w Katolickim Domu Kultury w Sandomierzu. Ich prezentacja została zaplanowana odpowiednio na 27 i 29 kwietnia, o godz. 19.00.
Jako pierwszy spektakl, w sobotę, 27 kwietnia widzowie zobaczą „Powrót posła” Julian Ursyna Niemcewicza. Jak mówi Jarosław Gajewski, dyrektor Teatru Klasyki Polskiej, to dzieło jednego z najwybitniejszych dramaturgów swojego czasu.
Pełen humoru „Powrót posła”
– „Powrót posła” jest nieoczekiwanie bardzo „aktualnym” dziełem dramaturgicznym, ponieważ pokazuje postawy ludzkie i konflikty, spory, które niestety nie znikły z naszego życia społecznego, a nawet rodzinnego. One nawet dzisiaj potrafią, zupełnie niepotrzebnie, dzielić rodziny. To jest znakomita sztuka, która przetrwała próbę czasu. Mieliśmy szczęście, po 240 latach od prapremiery, w roku 2021, grać premierę tego utworu, a teraz jedziemy z nim do Sandomierza. Mam ogromną nadzieję, że utwór się spodoba sandomierskiej publiczności – mówi.
Akcję „Powrotu posła” jego autor umieścił w średniozamożnym dworze ziemiańskim. Podczas jednej z przerw w obradach sejmowych do rodzinnego domu wraca młody poseł Walery. Zakochany w przyjaciółce z dzieciństwa – Teresie – z przerażeniem dowiaduje się, że dziewczyna ma zostać wydana za pana Szarmanckiego. Wątek miłosny przeplatany jest dyskusjami politycznymi. Trudno, żeby było inaczej, skoro Niemcewicz aktywnie angażował się w życie publiczne swojej epoki. Był współautorem projektu Konstytucji 3 Maja.
Jarosław Gajewski gra w „Powrocie posła” Starostę Gadulskiego. Przyznaje, że lubi tę postać.
– Chciałbym powiedzieć czarny charakter tej komedii, ale z drugiej strony postać komediowa, zabawna, która niestety będzie nam przypominać archetypy uczestników naszej debaty publicznej – żartuje.
„Zemsta” – stare zwierciadło, ale żywe i czyste jak kryształ
Dyrektor Teatru Klasyki Polskiej pojawi się na sandomierskiej scenie także w poniedziałek, 29 kwietnia w „Zemście” Aleksandra Fredry. Tym razem zagra Cześnika Raptusiewicza. Zachęca, by zobaczyć tę inscenizację.
– Zapraszam na ten utwór, który staramy się czytać uważnie, zgodnie z jego literą i duchem i jako taki nas bardzo bawi. Jako taki przypomina tradycję staropolską, która wybrzmiewa w tym utworze, a jednocześnie romantyczne napięcie, które też jest tam obecne. Fredro jest twardym dyskiem naszej kultury. Jako taki łączy bardzo wiele nurtów tejże kultury i jako taki trwa w nas dzisiaj, niezależnie od tego, jakie tematy naszego działania codziennego podejmujemy. Serdecznie państwa zachęcam do przeglądania się w „Zemście”. Jest to stare zwierciadło, ale żywe i czyste jak kryształ – podkreśla.
Bohaterowie „Zemsty” wpisali się w kanon polskiej komedii, ich powiedzonka weszły do języka potocznego, a perypetie, w jakich biorą udział, niezmiennie bawią kolejne pokolenia widzów i czytelników już od niemal dwustu lat. Taką wartość mają dzieła klasyczne, które wystawia Teatr Klasyki Polskiej.
Wciąż jest zapotrzebowanie na klasykę
– Bronimy zarówno formy, jak i treści – mówi Jarosław Gajewski.
– Teatr Klasyki Polskiej chce być bardzo współczesnym. Stara się odnaleźć treści żywe, realne, które są ważne nie tylko dziś i jutro, ale które były ważne także wiele lat temu i będą ważne za wiele lat, w przyszłości. Jesteśmy przeciwko takiej powierzchownej aktualności, czyli przeciwko sprawom, które przez chwile są aktualne, ale gubią się za 2-3 tygodnie i znikają. Tymczasem sprawy realne, które są obecne w klasyce, dlatego notabene klasyka jest klasyką, ona je niesie i pyta przy ich pomocy o naszą współczesność. Tematy utworów klasycznych, ich treści, są dzisiaj częścią naszej świadomości. Bez nich, bez możliwości porównania z tym, co się działo wcześniej, nasza współczesność byłaby okropnym, nie do wytrzymania chaosem – zaznacza.
Wielu współczesnych twórców, sięgających po klasykę, robi to, w celach publicystycznych. Zdaniem Jarosława Gajewskiego to katastrofa, bo publicystyka jest próbą redukcji teatru.
– Teatr jest sztuką, poezją, stara się budować znaki bardzo wieloznaczne. Tymczasem publicystyka stara się bardzo rzetelnie, konkretnie, powiedziałbym redukcjonistycznie określać stosunek do rzeczywistości ze względu na konkretne potrzeby społeczne czy polityczne. Teatr tego nie znosi. Teatr, który tak traktujemy, obumiera. Oczywiście forma teatru publicystycznego nie jest nam obca i nie jestem człowiekiem, który by podniósł rękę, żeby taki teatr zlikwidować. Owszem, on jest potrzebny, ale w pewnych proporcjach naszego życia teatralnego. Jeśli jednak dominuje, to osłabia sztukę – stwierdza.
Nie brakuje widzów, którzy cenią teatr klasyczny, i jak mówi dyrektor Jarosław Gajewski, ich potrzeby stara się zaspakajać Teatr Klasyki Polskiej.
– Świadomość przeszłości, jej budowania jest potrzebą dobrego odnoszenia się do teraźniejszości. Uzupełniamy pewne zaniedbanie, które wynikło m.in. z nadzwyczajnych ambicji teatrów przepisywania klasyki, nie czytania jej, albo pomijania tego, co nam ona rzeczywiście oferuje na rzecz studzenia, albo wręcz przeciwnie – podgrzewania i tak już gorącej chwili. Myślę, że klasyka ze swoimi treściami jak i formami, pozwala i czytać tę gorąca chwilę i zbudować do niej dystans. To jest największa zaleta klasyki i wydaje się, że teatr w takim trybie pracował od dawna. Niestety w ostatnim czasie poczyniliśmy tu istotne zaniedbania – zauważa.
Bilety na oba spektakle w Katolickim Domu Kultury w Sandomierzu można kupić przez portal biletyna.pl