Leśnicy zadbają, by samotnemu bocianowi w nadleśnictwie Radoszyce zapewnić spokój, dzięki czemu będzie miał szansę na założenie rodziny. Jak tłumaczy Damian Mazur z nadleśnictwa, została ustalona strefa ochrony dla tego ptaka.
– Na gnieździe widoczny był jeden bocian, który szuka partnera lub partnerki. U bocianów czarnych nie ma dymorfizmu płciowego, więc z daleka nie możemy określić płci. A nie chcemy go łapać i płoszyć, bo nie na tym to polega. Nam chodzi o jego ochronę – wyjaśnia.
Czarne bociany w przeciwieństwie do swoich białych kuzynów są znacznie rzadsze w naszym kraju. Szacuje się, że stan krajowej populacji wynosi około 1500 par lęgowych.
Ten gatunek stroni od ludzi i tworzy gniazda głęboko w lesie. Damian Mazur mówi, że w przypadku bocianiego singla jest podobnie. Wybrał teren podmokły i trudno dostępny. Leśnik nie chce zdradzać dokładnej lokalizacji gniazda zaznacza tylko, że znajduje się ono w leśnictwie Ruda Pilczycka.
– Mamy mnóstwo bobrów, które tworzą rozległe rozlewiska. Są one bazą żerową dla wszystkich ptaków które żywią się rybami, płazami i dużymi owadami. To prawdziwe Eldorado dla bocianów, stół pełen pyszności – śmieje się leśnik.
W Nadleśnictwie Radoszyce jest już w sumie pięć stref ochronnych dla ptaków rzadkich. Leśnicy chronią w ten sposób między innymi pary bocianów czarnych, które na tym terenie gniazdują od lat.