W kieleckiej radzie miasta nie będzie żadnej koalicji. Radni z poszczególnych klubów deklarują chęć współpracy, ale nie zobowiązują się na tę chwilę do spisania formalnej umowy w tej sprawie. Zgodnie zapowiadają, że będą pracować na rzecz dobra miasta i jego mieszkańców.
Układ sił w nowej radzie miasta obecnie wygląda następująco: zarówno Koalicja Obywatelska, jak i Prawo i Sprawiedliwość mają po 10 radnych. Jeden mandat należy do Lewicy. Wiele wskazuje jednak na to, że języczkiem u wagi w tej kadencji będzie czwórka radnych z komitetu Macieja Burszteina „Przyjazne Kielce”.
Maciej Bursztein informuje, że to on pokieruje swoim klubem. Jaka będzie jego nazwa? Tego na razie nie zdradza. Jednocześnie wyklucza, by jego radni mogli wejść w koalicję z innymi frakcjami, które zasiądą w radzie miasta.
– Czujemy ciężar odpowiedzialności płynącej z aktualnego podziału mandatów i nie chcemy, by za pięć lat pojawiły się opinie, że mieliśmy decydujący głos, a jednak nic się nie zmieniło. Wierzę w to, że można współpracować nie na zasadzie koalicji, a pewnego rodzaju porozumienia lub po przyjęciu planu na Kielce, czyli dokumentu, w którym wspólnie określimy cele, do których osiągnięcia będziemy dążyć. Tym też chcemy kierować się podczas głosowań – mówi Maciej Bursztein.
Prezes stowarzyszenia Przyjazne Kielce przyznaje, że w ostatnim czasie rozmawiał zarówno z Agatą Wojdą, jak i Marcinem Stępniewskim. Wskazuje przy tym, że obie strony nie chcą dopuścić do tego, by nowa rada miasta funkcjonowała podobnie lub nawet tak samo, jak w mijającej kadencji.
– Przynajmniej na razie wynika z tego, że oboje chcą wprowadzić nową jakość w pracach rady miasta. Marcin deklaruje, że nie będzie przeszkadzał dopóki na radzie miasta nie będą podnoszone kwestie ideowe. Z kolei Agata wyraża szacunek dla opozycji i chce jej oddać, zgodnie z dobrym zwyczajem, komisje odpowiedzialne za kontrolę, np. komisję rewizyjną. My natomiast będziemy starali się być takim buforem, „wentylem bezpieczeństwa”. Do tej pory skupialiśmy się na merytorycznej dyskusji o tym, co trzeba zmienić w Kielcach w zakresie finansów oraz możliwych trudnych decyzjach na początku kadencji. Z całą pewnością wyraziliśmy, zwłaszcza względem Koalicji Obywatelskiej, niechęć do sojuszu – stwierdza.
Jak dowiedziało się Radio Kielce, obecne ustalenia wskazują, że nowym przewodniczącym rady miasta ma być Karol Wilczyński z KO. Z kolei na stanowiska wiceprzewodniczących jest przymierzana Anna Mazur-Kałuża (Przyjazne Kielce) oraz Marcin Stępniewski (PiS). Należy się jednak spodziewać, że w prezydium zasiądzie jeszcze jedna osoba z klubu KO.
Karol Wilczyński zastrzega, że jest jeszcze za wcześnie na określenie szczegółów funkcjonowania radnych Koalicji Obywatelskiej, w tym tego, kto z nich mógłby być wytypowany na stanowisko przewodniczącego lub wiceprzewodniczącego rady miasta.
– Klub KO w tej kadencji składa się z 10 osób. Jest to mieszanka młodości i doświadczenia. Są osoby, które były w poprzednich latach radnymi i piastowały różnego rodzaju funkcje w radzie, ale są także samorządowi debiutanci. Są to jednak ludzie doświadczeni z punktu widzenia np. działalności społecznej. Po poparciu, jakie otrzymali od wyborców z całą pewnością będą aktywnie uczestniczyć w pracach rady – zwraca uwagę. – Z całą pewnością wyznaczenie szefa naszego klubu będzie tym momentem, kiedy rozpoczniemy formalne rozmowy o tym, jak ta kadencja mogłaby wyglądać pod kątem współpracy – ocenia Karol Wilczyński.
Pewnym jest natomiast to, że szefem klubu PiS w kieleckiej radzie miasta zostanie Marcin Stępniewski. Radny w rozmowie z Radiem Kielce przyznaje, że mimo prowadzonych rozmów jest świadom tego, że radni PiS będą stanowić opozycję. Zaznacza też, że jego osoba była wskazywana do objęcia funkcji przewodniczącego lub wiceprzewodniczącego rady miasta. Jednak, jak podkreśla, podział stanowisk ma dla niego drugorzędne znaczenie.
– Chciałbym, żeby ta kadencja przede wszystkim była bardzo merytoryczna. W Kielcach jest bardzo dużo spraw, którymi trzeba się pilnie zająć. Dlatego to, kto będzie przewodniczącym, czy wiceprzewodniczącym – jest kwestią wtórną. Na pewno te ustalenia będą trwały przez najbliższe dni, ale ma to drugorzędne znaczenie w perspektywie problemów, z którymi niedługo będziemy musieli się zmierzyć – utrzymuje.
Marcin Stępniewski deklaruje, że jego największą ambicją jest przestawienie samorządu na ścieżkę dynamicznego rozwoju.
– Jeśli nowa prezydent Agata Wojda będzie przedstawiać dobre pomysły, to zwyczajnie je poprzemy. Jednak w przypadku kontynuacji polityki Bogdana Wenty, będziemy te działania merytorycznie recenzować, pokazując nową jakość rządzenia miastem – podkreśla radny.
Ostateczny podział sił w nowej radzie miasta poznamy na pierwszej w tej kadencji sesji rady miasta Kielce, która odbędzie się we wtorek, 7 maja. Wtedy nastąpi zaprzysiężenie nowych radnych oraz prezydenta Kielc.