Fredrik Krogstad, który dołączył do drużyny Korony Kielce na początku kwietnia, szybko przekonał do siebie trenera Kamila Kuzerę.
28–letni norweski pomocnik, trochę z konieczności, zadebiutował w żółto–czerwonych barwach w przegranym 0:1 meczu w Grodzisku Wielkopolskim z Wartą Poznań zastępując w 15. minucie kontuzjowanego Marcusa Godinho.
W kolejnym, wygranym 4:0 starciu PKO BP Ekstraklasy z Radomiakiem Radom, urodzony w Oslo piłkarz przebywał na murawie od pierwszej minuty i trzeba przyznać, że całkiem dobrze radził sobie w środku boiska.
– Ta jego mrówcza praca nie zawsze jest jakaś spektakularna, ale w momentach kiedy zazwyczaj mielibyśmy kłopoty z piłką i z konieczności byśmy ją gdzieś transportowali, on potrafi ją ochronić i uspokoić grę. Na tę chwilę ma dosyć mocną pozycję w drużynie. Sam jestem ciekaw, co będzie z nim dalej. Na samym początku powiedziałem, że nie jest jakiś ostatni i życie to potwierdziło. Potrafi dać naszemu zespołowi coś ekstra i na to z chęcią poczekam – stwierdził Kamil Kuzera.
Fredrik Krogstad jest związany z kieleckim klubem kontraktem obowiązującym do końca czerwca tego roku. Niewykluczone, że Norweg dobrą grą zapracuje sobie na przedłużenie umowy.