Wiesław Gołas, pochodzący z Kielc wybitny aktor, już oficjalnie jest patronem Dużej Sceny w budynku przy placu Moniuszki 2b, gdzie swoje siedziby mają Kieleckie Centrum Kultury i Kielecki Teatr Tańca. Informuje o tym tablica, która w sobotę oficjalnie została odsłonięta.
W wydarzeniu udział wzięła Agnieszka Gołas, córka artysty. Podkreślała znaczenie tego wydarzenia, kierując podziękowania na ręce dyrektor Kieleckiego Centrum Kultury, Agaty Klimczak-Kołakowskiej.
– Jestem podwójnie wdzięczna, bo za ojca i za siebie. Niestety już go nie ma, ale gdyby tu był, byłby zachwycony, szczęśliwy i bardzo wzruszony. Dziękuję za to, że ktoś wpadł na pomysł, podjął inicjatywę, a potem ciężko pracował, żeby ją zrealizować – mówiła.
Agnieszka Gołas przyznała, że ojciec wracał pamięcią do lat spędzonych w Kielcach, choć były to trudne lata, naznaczone wojennym terrorem.
– Te pierwsze 20 lat życia wspominał i na jawie i we śnie, opowiadał krok po kroku, gdzie w jego rodzinnym domu był jaki kąt, gdzie piec. Ja myślę, że te 20 lat ukształtowało tatę na całe życie – zaznaczyła.
W uroczystości udział wzięli zaproszeni goście: Magdalena Zawadzka, aktorka, przyjaciółka Wiesława Gołasa, Krzysztof Krawczyk – pasierb, Roman Dziewoński, czyli syn Edwarda „Dudka” Dziewońskiego – reżyser. Podzielili się swoimi wspomnieniami, związanymi z Wiesławem Gołasem.
Magdalena Zawadzka mówiła, że poznała go, kiedy zaczynała swoje zawodowe życie w Teatrze Dramatycznym w Warszawie.
– Wiesiek przez całe życie był dla mnie miłym aniołem stróżem, który nigdy się nie narzucał ze swoją obecnością, i nigdy niczego w zamian nie żądał. To było bezinteresowne i ja go tym samym uczuciem darzyłam. Bardzo mi brak takich przyjaciół, wieloletnich, z taką klasą, najwyższym poziomem tego, co robili, z takim talentem, i taką miłością, którą obdarzał innych i sam ją dostawał w prezencie od widzów, i od ludzi – powiedziała.
O Wiesławie Gołasie jako o człowieku, ale także o artyście mówił Roman Dziewoński.
– Według mnie Wiesław Gołas był obdarzony dodatkową kroplą, która jest ponad talentem, ponad wszystkim. To był po prostu skończony, genialny, nieporównywalny z nikim, wspaniały aktor i bardzo dobry człowiek. Kiedy dowiadywałem się przez jego pracę, przez to kim był, co można zrobić w teatrze, z daną postacią, to jest to nauka, którą żadne studia reżyserskie nie dały, a dał mi, m.in. wspaniały aktor, Wiesław Gołas – zaznaczył.
Z tą legendą i z tym talentem musieli się zmierzyć artyści, którzy wzięli udział w spektaklu „Papkinada”. Śpiewali między innymi piosenki Wiesława Gołasa. Damian Łukawski stwierdził, że odtworzyć tamtych wykonań się nie da.
– Każdy zresztą ma swoją odrębną cząstkę, więc nie ma sensu powtarzać, ale można się inspirować. Dodatkowo materiał, nad którym pracował Wiesław Gołas, był wybitny, bo nie dość, że kabaretowy, to często z głębszym przesłaniem, ale jednocześnie pozwalający na zabawę, nonszalancję – opisywał.
Mirosław Bieliński powiedział, że dobre wzory należy czerpać, przeszczepiać na swój grunt, przepuścić przez siebie. Tego też starał się trzymać podczas występu.
Aranżacje piosenek, zaprezentowanych podczas koncertu, przygotował Wojciech Lipiński. Przyznał, że to było ogromne wyzwanie, ale i frajda, ponieważ muzykę do wielu z utworów skomponował Jerzy Wasowski, którego darzy ogromnym szacunkiem.
– Udało mi się otrzymać część rękopisów z Fundacji Jerzego Wasowskiego, więc pewne fragmenty będą oparte na oryginalnych nutach. Często w nich jest zapisane, że utwór będzie wykonywał Wiesław Gołas. W 60-70 proc. staraliśmy się zachować oryginalną aranżację, choć oczywiście są też utwory zmienione – wyjaśnił.
Wojciech Lipiński skomponował też muzykę do trzech piosenek, napisanych przez Agatę Klimczak-Kołakowską, która stworzyła i wyreżyserowała całe widowisko. Wyraziła nadzieję, że spektakl będzie powtarzany.
– Że będzie taką żywą lekcją dla młodych ludzi i marzy mi się, żeby ten koncert trafił na stałe do repertuaru Kieleckiego Centrum Kultury – dodała.
Po koncercie otwarta została wystawa poświęcona artyście.
Nadanie imienia Wiesława Gołasa Dużej Scenie w budynku przy placu Moniuszki 2B jest w Kielcach kolejną formą upamiętnienia artysty. W alei sław w 2022 roku odsłonięto popiersie aktora, natomiast do rady miasta został złożony wniosek o nadanie Wiesławowi Gołasowi honorowego obywatelstwa.
Wiesław Gołas urodził się w Kielcach w 1930 roku. Przed II wojną światową uczęszczał do Szkoły Powszechnej na kieleckim Baranówku. Swoją przygodę z aktorstwem rozpoczął podczas nauki w Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego. Jako żołnierz Szarych Szeregów w 1944 roku był więziony przez Gestapo. Szersza publiczność kojarzy go z roli Tomka Czereśniaka w serialu „Czterej pancerni i pies”. Aktor występował także w „Kabarecie Starszych Panów”, popularnym w PRL-u serialu „Kapitan Sowa na tropie” czy filmach: „Żona dla Australijczyka”, „Rękopis znaleziony w Saragossie”, „Poszukiwany, poszukiwana” czy „Brunet wieczorową porą”. Zmarł 9 września 2021 roku.