„Rękopiśmienne księgi dawnej Biblioteki kolegiaty kieleckiej” – to tytuł wystawy, którą można oglądać w krużgankach Sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego. W niedzielę, 28 kwietnia odbył się jej wernisaż.
Na wystawie planszowej pokazane zostały zdjęcia rękopisów zgromadzonych w Bibliotece kolegiaty kieleckiej. Leszek Dziedzic z Muzeum Historii Kielc, jeden z autorów ekspozycji podkreśla, że ten zbiór jest wyjątkowy przynajmniej z dwóch powodów.
– Po pierwsze dlatego, że jest to prawie w całości zachowany zbiór jednej biblioteki średniowiecznej, co jest rzadkością. A po drugie przez wieki on nie był udostępniany. Rękopisy leżały w katedrze, nie do końca było wiadomo, że tam są. Nawet Niemcy w czasie okupacji pominęli ten zbiór, nie zniszczyli go – wyjaśnia.
Na zbiór składa się 31 ksiąg rękopiśmiennych, natomiast wystawa pokazuje 24 z nich, i jak zauważa Leszek Dziedzic, każda jest szczególna.
– Poza Antyfonarzem Kieleckim, który jest unikatowy, bo jest tam zapis polskiego hymnu pierwotnego. Natomiast w każdym są jakieś smaczki: czy to introligatorskie, czy graficzne, czy proweniencyjne. Są też zapisy do kogo należały te księgi, więc w każdej jest coś ciekawego – wymienia.
Drugi z autorów, prof. Krzysztof Bracha, mediewista z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach zwraca uwagę na walory ekspozycyjne krużganków, w których prezentowana jest wystawa. Ale to miejsce ma jeszcze jedno ważne znaczenie, symboliczne.
– Żeby zwizualizować widzom, jak mogła wyglądać, jak wyglądała przez 800 lat słynna biblioteka łysogórska, największa biblioteka średniowiecznej Polski. Wszystkie księgi rękopiśmienne w średniowiecznej Europie wyglądały tak samo: ta sama sztuka introligatorska, ta sama kaligrafia. Jakżeż można to było lepiej zrobić, niż w XV-wiecznych krużgankach opactwa benedyktynów? – pyta retorycznie.
Prof. Krzysztof Bracha dodaje, że ta wystawa przypomina też o tym, że ojcowie oblaci ze Świętego Krzyża cały czas starają się o rewitalizację biblioteki.
– Rewitalizację digitalną, ale częściowo również fizyczną. Miejmy nadzieję, że to się kiedyś spełni – zaznacza.
Ojciec Marian Puchała, superior klasztoru na Świętym Krzyżu wskazuje, że regularnie w świętokrzyskim sanktuarium odbywają się wystawy, a ta jest szczególna, bo przybliża kulturę regionu świętokrzyskiego.
– Wspaniałe dzieła ojców benedyktynów. Zapraszamy więc do obejrzenia tej wystawy, która będzie czynna przez cały miesiąc, a w czerwcu zaprosimy państwa na kolejną – zachęca.
Wernisażowi towarzyszył wykład dr Karoliny Maciaszek, zatytułowany: „Czy relikwie drzewa Krzyża Świętego pochodzą z Serbii? Nowe ustalenia”. Obalają one teorię, która głosi, że fragmenty drzewa, na którym konał Jezus, przywędrowały na Łysiec z Węgier.
– Do tej pory pokutuje przekonanie, że osobą, która przyczyniła się do przekazania relikwii na obecny Święty Krzyż był książę Emeryk. Jest to nieprawda. Natomiast według mnie, postać Emeryka miała pewne znaczenie w ich przekazaniu – mówi dr Karolina Maciaszek.