W środę (1 maja) obchodzimy Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy. W wielu miejscach upamiętniani są robotnicy, którzy przez lata walczyli o godne warunki pracy. Historia tego ruchu sięga ponad 130 lat wstecz, kiedy w Stanach Zjednoczonych rozpoczęły się protesty pracowników. Ważną rolę w tym procesie odegrali także robotnicy ze Starachowic. Brali udział w protestach w 1956 i 1970 roku. W starachowickiej FSC zawiązała się także Solidarność w 1980 roku.
Dziś przy pomniku upamiętniającym robotników pomordowanych w czasach komunizmu oddano im cześć. Inicjatorem spotkania był poseł Krzysztof Lipiec z Prawa i Sprawiedliwości. Polityk podkreślał, że w Starachowicach znajdował się jeden z największych zakładów przemysłowych w ówczesnej Polsce.
– Pracownicy Fabryki Samochodów Ciężarowych doświadczali tych wszystkich problemów, z którymi Polska za czasów PZPR się borykała, więc w 1976 roku podjęli strajk, nazywany przez komunistów przerwami w pracy. Wtedy milicjanci z rejonu zostali wezwani na interwencję do Radomia, więc protest w Starachowicach odbył się dość spokojnie, ale ważne jest, by pamiętać o nich w Międzynarodowym Dniu Solidarności Ludzi Pracy – mówił poseł Krzysztof Lipiec.
Spotkanie odbyło się przy tablicy poświęconej polskim robotnikom, która umieszczona została przy kościele Wszystkich Świętych pięć lat po przemianach ustrojowych, w 1994 roku. Dziś złożono tam kwiaty i odmówiono modlitwę w intencji pomordowanych robotników.