Turyści z całej Polski spędzają majówkę w Sandomierzu. W rynku starego miasta widać tłumy spacerowiczów, a po lody trzeba stać w kolejkach. Ludzie są zachwyceni architekturą, zabytkami, atmosferą miasta, ponadto chwalą zieleń w parkach, wąwozach i nad Wisłą.
Pani Maria i pan Andrzej z okolic Warszawy spędzają w Sandomierzu majowy weekend z okazji 50. rocznicy ślubu. Taki prezent otrzymali od dzieci. Pani Maria stwierdziła, że jest bardzo zadowolona z tego pobytu.
– Wraz z mężem chodzimy wszędzie, od miejsca do miejsca, według mapy, bardzo podoba się nam starówka – mówiła.
Magnesem przyciągającym do Sandomierza jest nadal serial „Ojciec Mateusz” oraz historia i dziedzictwo kulturowe miasta.
Michał Leszczyński, przewodnik po królewskim mieście powiedział, że ruch turystyczny rozłożył się na wszystkie dni majówki.
– Nareszcie przyjeżdżają turyści, którzy zostają w Sandomierzu dłużej niż jeden dzień, co do niedawna było słabym punktem sandomierskiej turystyki. Są także osoby, które zatrzymują się w Sandomierzu na zwiedzanie, kiedy przejeżdżają tędy tranzytem np. w Bieszczady czy z południa Polski w stronę Warszawy – dodał przewodnik.
Miejsca noclegowe rezerwowane były wcześniej, ale przez całą majówkę można znaleźć pojedyncze pokoje, jeśli ktoś np. zrezygnował z przyjazdu.