Legendarny skarb złożony ze złotych i srebrnych monet został odnaleziony w Górach Świętokrzyskich. Dokonała tego Świętokrzyska Grupa Eksploracyjna.
Potwierdziliśmy legendę mówi prezes grupy Sebastian Grabowiec.
– W 1708 roku w Góry Świętokrzyskie przybył Antoni Jaczewski, obwieścił okolicznym mieszkańcom, że ma dar uzdrawiania, który przekazała mu sama Matka Boska. Bardzo szybko znalazł grono chętnych na swoje usługi. Tym bardziej, że w tym czasie panuje epidemia dżumy, która dziesiątkuje ludzi. Jaczewski zbiera ludzi, którzy mają mu służyć jako ochrona. W rzeczywistości jednak zajmują się grabieniem ludzi i zbójnictwem. Za to ich przywódca zostaje pojmany i przewieziony do Krakowa przed sąd. Udaje mu się jednak uciec, wraca w Góry Świętokrzyskie i oznajmia mieszkańcom, że wcale nie był w więzieniu, ale na audiencji u ojca świętego. Przez kolejne lata nadal prowadzi swój proceder, ale w 1712 roku zostaje ostatecznie schwytany i zesłany na dożywotni, ciężkie prace w klasztorze w Częstochowie. Legenda jednak głosiła, że zostawił ogromne skarby, które są zakopane w ziemi. Nikt jednak ich nie odnalazł, dlatego historia wydawała się nieprawdziwa i przekazywana była właśnie jako legenda – wyjaśnia Sebastian Grabowiec.
Poszukiwacze ze Świętokrzyskiej Grupy Eksploracyjnej postanowili zweryfikować tę legendę. Wystąpili więc o zgodę na poszukiwania do wojewódzkiego konserwatora zabytków i nadleśnictwa. Po jej uzyskaniu rozpoczęli eksplorowanie terenu.
– Dokładnie 12 czerwca 2022 roku nasz kolega Paweł Polak znalazł pierwsze monety. Od tego momentu cały czas trwały poszukiwania kolejnych skrytek, bo było ich kilka. Jaczewski urządził coś na kształt oddzielnych skrytek bankowych, rozdzielając swój skarb. Pierwsza odnaleziona skrytka była bardzo duża, pozostałe mniejsze. Znajdowały się w nich złote i srebrne monety, ale ze względu na to, że wciąż trwają prace, jeszcze nie możemy podać dokładnie ich liczby, ale jest ich bardzo dużo – zaznacza.
Monety po zakończeniu konserwacji trafią do Muzeum Archeologicznego w Krzemionkach.
– To niesamowite emocje kiedy dotyka się monet, których nikt nie miał w rękach przez trzy wieki. Monety są zachowane w bardzo dobrym stanie, to głównie orty, szóstaki, patagony. Kolejne skrytki były raczej luźno ulokowane, monety prawdopodobnie umieszczono w workach, z których nic się nie zachowało, a ze względu na to, że rośliny rosły, były ruchy ziemi, to skarb z największej skrytki był nieco rozrzucony w okolicy. Ostatnia moneta została odnaleziona w miniony weekend majowy, był to złoty dukat miasta Hamburg – dodaje.
Świętokrzyska Grupa Eksploracyjna zrzesza 29 osób i działa od 2015 roku. Poszukiwacze zajmują się badaniem zasobów naszego województwa, ale także pół bitewnych pod Grunwaldem, czy w Bieszczadach. Głównym celem jej działania jest promowanie województwa świętokrzyskiego poprzez historię.