– Obecny protest rolników jest inspirowany politycznie – twierdzi europoseł Adam Jarubas, wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego, komentując dzisiejsze (piątek, 11 maja) wydarzenia w Warszawie.
W południe w stolicy rozpoczął się protest rolników. Odbywa się on pod hasłem „Precz z Zielonym Ładem”. Organizatorzy argumentują, że dotychczasowe zmiany w programie nie satysfakcjonują tej grupy zawodowej.
Eurodeputowany Adam Jarubas podkreśla, że w obecnej sytuacji, gdy instytucje europejskie skończyły swoją kadencję, zasadne staje się pytanie przeciwko komu dziś protestują rolnicy?
– Nowe władze będą decydować o tym, w jakim zakresie Zielony Ład zostanie zmodyfikowany. Polski rząd jest tylko jednym z 27 rządów, które będą o tym dyskutować. Nie da się uciec od wrażenia, że te protesty są inspirowane politycznie, bo jeśli politycy PiS-u i Konfederacji się na nich pojawiają, to zasadne jest pytanie do organizatorów protestu, do Piotra Dudy z Solidarności, dlaczego nie protestował wtedy, gdy Mateusz Morawiecki godził się na prawo klimatyczne – mówi.
Europoseł zaznacza, że dziś „koledzy z PiS-u” próbują się odciąć i zapomnieć, że to oni wysłali do Brukseli Janusza Wojciechowskiego, komisarza do spraw rolnictwa w UE, który forsował przepisy Zielonego Ładu.
Adam Jarubas zaznacza, że polski rząd zrobił do tej pory wiele, aby poprawić warunki funkcjonowania rolnictwa na rynku europejskim, również w zakresie poprawy warunków umowy handlowej z Ukrainą.
– Mamy tu wprowadzenie kontyngentów – mechanizmów ochronnych, których do tej pory nie było i które mogą być uruchomione w sytuacji zagrożeń. Sytuacja jest obiektywnie trudna, co na pewno powoduje frustrację rolników. Oni sami oczekiwaliby więcej działań ze strony rządu. Warto jednak zwrócić uwagę, że dwa tygodnie temu wprowadzono rozporządzenie o dopłatach do cen zbóż, które zostały sprzedane po niższych cenach. Rząd robi, co się da – mówi.
Adam Jarubas zaznacza też, że najbardziej oprotestowane przepisy Zielonego Ładu w obszarze rolnictwa zmieniono – to regulacje dotyczące ugorowania, szybkiego wycofania środków ochrony roślin czy stosowania niektórych elementów z tzw. „ekoschematów” niedostosowanych do polskich warunków i kondycji gleby.
Eurodeputowany zauważa, że dziś rolnicy idą dalej ze swoimi postulatami, podnoszą kwestie energetyki, odchodzenia od węgla, opowiadając się za koniecznością zachowania suwerenności energetycznej. Adam Jarubas zauważa, że przed wybuchem wojny na Ukrainie nie byliśmy państwem suwerennym energetycznie. Wbrew zapewnieniom, że posiadamy zapasy węgla na 200 lat, kupowaliśmy go naprędce w Australii, natomiast 60 proc. gazu nabywaliśmy głównie z Rosji. Europoseł podkreśla też, że odrzucając całkowicie Zielony Ład realizujemy politykę prorosyjską.
– Możemy przewrotnie powiedzieć, że najbardziej zainteresowany odrzuceniem Zielonego Ładu jest Władimir Putin, bo wtedy dalej będziemy opierać swoją energetykę na paliwach kopalnych, których głównym dostawcą jest Rosja. W interesie bezpieczeństwa, które nie ma ceny, jest nasze jak najszybsze uniezależnienie się od dostaw surowców kopalnych i pójście w stronę odnawialnych źródeł energii. Jeszcze przez kilkanaście lat na pewno będziemy wykorzystywać węgiel. Powinniśmy także jak najszybciej zająć się budowaniem elektrowni jądrowych – ocenia.
Europoseł podkreśla także, że warto rozmawiać o nowych mechanizmach ochronnych, ale raczej w samym resorcie, niż wchodząc na siłę do Sejmu, by destabilizować pracę.
W związku z dzisiejszym (piątek, 11 maja) protestem rolników w Warszawie w sobotę, 12 maja w godzinach 8.00 – 9.00 na świętokrzyskie ulice wyjadą rolnicy z regionu. Jak zapowiadają, nie planują blokady ulic, ale będą widoczni na drogach na swoich traktorach. W ten sposób chcą pokazać solidarność z tymi, którzy sprzeciwiają się regulacjom Zielonego Ładu.