Bierzmowanie nie jest konieczne do zawarcia sakramentu małżeństwa – powiedział liturgista ks. Mateusz Kielarski, członek komisji liturgicznej archidiecezji warszawskiej. Zwrócił uwagę, że Kościół katolicki bierzmowania wymaga tylko od świadków bierzmowania oraz rodziców chrzestnych.
Według nauczania Kościoła katolickiego, jest siedem darów Ducha Świętego: dar mądrości, rozumu, rady, męstwa, umiejętności, pobożności, bojaźni Bożej. „Jeśli będziemy je wykorzystywać, czyli współpracować z łaską Bożą, to będą one przynosiły owoce, o których pisze św. Paweł Apostoł w liście do Galatów w postaci +miłości, radości, pokoju, cierpliwości, uprzejmości, dobroci, wierności, łagodności, opanowania+” – powiedział liturgista.
Wyjaśniając przyczyny zaniechania praktyk religijnych przez nowo bierzmowanych, przyznał, że „wiele osób przystępuje do tego sakramentu nie z osobistego przekonania, ale ze względu na kogoś – rodziców, dziadków czy dlatego, że w przyszłości może okazać się on potrzebny, np. przy podjęciu obowiązków rodzica chrzestnego”. „Mimo że taka postawa świadczy o niedojrzałości osoby, jej ignorancji, to sakrament został udzielony ważnie, czyli zaistniał” – powiedział kapłan.
Ks. Kielarski podkreślił, że „osoba żyjąca w grzechu ciężkim nie powinna przyjmować sakramentu bierzmowania”. „Jeśli zaistnieją wszystkie zewnętrzne elementy związane z jego celebracją, również namaszczenie kandydata przez biskupa olejem, to sakrament zaistnieje, ale będzie przyjęty niegodziwie” – powiedział.
„Osoby, które przyjmują którykolwiek z sakramentów, aby one były owocne, muszą mieć pełną dyspozycję, czyli jak uczy Kościół katolicki – być w stanie łaski uświęcającej” – dodał duchowny.
Zaznaczył, że „sakrament bierzmowania nie jest także warunkiem zawarcia sakramentalnego małżeństwa”.
„Od osób przygotowujących się na przykład do sakramentu małżeństwa żyjących w związkach nieformalnych – a więc w stanie grzechu ciężkiego, nikt nie wymaga przyjęcia najpierw bierzmowania, ponieważ byłoby ono niegodziwe” – zwrócił uwagę liturgista.
Zapytany, czy w przypadku chęci ominięcia przygotowania do sakramentu i zakupienia nielegalnie odpowiedniego zaświadczenia w tym zakresie, bierzmowanie zostanie ważnie przyjęte, liturgista wyjaśnił, że „jeśli osoba wcześniej się wyspowiadała z tego grzechu, to sakrament zaistnieje, natomiast postawa tej osoby jest +nieuczciwa+”. Jak zaznaczył, „cel nigdy nie uświęca środków”.
Poinformował, że „Kościół katolicki bierzmowania wymaga tylko od świadków bierzmowania oraz rodziców chrzestnych”. „Bycie matką czy ojcem chrzestnym, to bycie dla nowego chrześcijanina jego rodzicem w porządku duchowym. Osoby takie biorą na siebie obowiązek pomocy w wychowaniu w wierze. Z kolei świadek bierzmowania jest przewodnikiem po drodze wiary dla tego, kto przyjmuje sakrament dojrzałości chrześcijańskiej” – powiedział ks. Kielarski.
Wyjaśnił, że „władzę udzielania sakramentu bierzmowania mają biskupi i infułaci oraz kapłani, którym biskupi przekażą taką władzę. W praktyce oznacza, że bierzmowania może udzielić delegowany ksiądz w parafii”. „Zgodnie z przepisami Kościoła katolickiego w sytuacji zagrożenia życia wiernego, bierzmowania może mu udzielić każdy kapłan, nawet jeśli nie ma on na to specjalnej zgody ordynariusza diecezji” – powiedział liturgista.