Miód ze swojej pasieki zebrała w poniedziałek (20 maja) już po raz trzeci Politechnika Świętokrzyska. Termin zbioru nie został wybrany przypadkowo, ponieważ dziś obchodzimy światowy Dzień Pszczoły.
Jak podkreślił profesor Zbigniew Koruba rektor uczelni, od 2021 roku placówkę można śmiało nazwać miodem płynącą. Wtedy to na dachu biblioteki głównej uczelni stanęło pięć unikatowych uli wykonanych z bębnów starych pralek. Jak dodaje z każdego ula uzyskuje się ok. 15 kg miodu, a jak wskazują badania miód z miejskich pasiek jest często zdrowszy, niż ten z uli ustawionych na terenach wiejskich.
– Miód, który uzyskujemy w warunkach miejskich jak się okazuje i co potwierdzają badania jest lepszy, bardziej wartościowy, mniej skażony, niż ten z terenów wiejskich. Głównie dlatego, że przy uprawach stosowane są chemiczne środki ochrony roślin. Co za tym idzie pszczoły zbierając pyłek zbierają także chemię – wyjaśnia.
Kinga Rotkiewicz z Fundacji Odzyskaj Środowisko mówi, że ule to praktyczna odsłona recyklingu i podziękowanie dla mieszkańców Kielc za selektywną zbiórkę elektrycznych śmieci, dzięki której elektroodpady trafiają do profesjonalnych zakładów przetwarzania. Podkreśla, że pszczoły na dobre zadomowiły się w ulach i czują się w nich wyśmienicie.
– Pszczoły krainki, czują się w ulach z recyklingu znakomicie, a świadczy o tym już trzecie miodobranie. Miód, który wytwarzają charakteryzuje się bursztynową barwą i znakomitym aromatem. Zeszłoroczny miód przebadaliśmy pod kątem zawartości pyłków i okazało się, że zawiera ponad 300 ziaren pyłku, między innymi z wierzby, klonu, lipy, maliny, czy koniczyny. Świadczy to o tym, że baza pożytkowa stworzona dla kieleckich pszczół jest znakomita – zaznacza.
Pasieka, która trzy lata temu stanęła na dachu Politechniki Świętokrzyskiej była pierwszą tego typu w Polsce a obecnie jest ich piętnaście. Uczelnia nie wyklucza powiększenia pasieki o kolejne ule.